14-latek, który brutalnie zaatakował nożem kwiaciarkę w Kozienicach na Mazowszu, na 3 miesiące trafił do schroniska dla nieletnich. Taką decyzję podjął sąd rodzinny. Ofiara nastolatka - 63-letnia kobieta - wciąż jest w kozienickim szpitalu.

Lekarze oceniają stan 63-latki jako ciężki. Z nieoficjalnych informacji, które uzyskał dziennikarz RMF FM wynika, że nastolatek zadał jej co najmniej pięć ciosów nożem. Podczas ataku nóż się złamał.

Sąd - nie ujawniając żadnych szczegółów dotyczących motywów działania chłopaka - ocenił, że jego zachowanie było wyjątkowo brutalne. Wydział do spraw rodzinnych prowadzi postępowanie w tej sprawie.

Jak ustalił reporter RMF FM, ani 14-latek, ani jego bliscy nie byli notowani przez policję. To dobrze sytuowana rodzina - usłyszał Krzysztof Zasada. Pojawiają się informacje, że powód tragedii może mieć tło rodzinnego konfliktu.

W zeszły czwartek nastolatek wszedł do kwiaciarni w powiecie kozienickim. Ciężko ranił nożem sprzedawczynię, ukradł niewielką kwotę i uciekł. Policjanci zatrzymali go w domu po kilku godzinach.

Opracowanie: