Wystawa plenerowa, którą zainaugurowano w poniedziałek na jednym z placów w Pradze, przybliża Czechom polskie Pomorze i zachęca do odwiedzin Bałtyku i przyległych regionów. Wystawę zorganizowaną przez Instytut Polski pokazywano już w Brnie, pojedzie też do Pilzna.

Składającą się z kilkunastu plakatów wystawę ustawiono na prestiżowym Placu Jiřího z Poděbrad. Czesi w czasie wakacji potrzebują odwiedzić morze, co być może wynika z tego, że Czechy same morza nie mają. Nawet jeżeli to nie będzie Adriatyk i Chorwacja, to trzeba im to morze zaproponować - powiedział polskim dziennikarzom dyrektor Instytutu Polskiego w Pradze Maciej Ruczaj i dodał, że jeżeli Czesi jadą do Polski, to najczęściej ich celem jest Bałtyk.

Z tą opinią zgadza się autor czeskich przewodników m.in. po Pomorzu Pavel Trojan. Sądzę, że częściowo chodzi o historię jeszcze z czasów komuny, kiedy  Czesi masowo jeździli nad Bałtyk. W latach 90. zrezygnowali z tego kierunku i zaczęli jeździć na zachód. Teraz popularność wraca - powiedział.

Wystawa prezentuje różnorodność Pomorza, a ponieważ jak powiedział Ruczaj, Bałtyk mimo postępującego ocieplenie klimatu nie będzie Adriatykiem, zwrócono szczególny nacisk na ofertę kulturalną, przede wszystkim na miejsca związane z historią. Pokazano Muzeum II Wojny Światowej i Europejskie Centrum Solidarności. Ruczaj podkreślił, że Czesi nie znają fenomenu jezior, bo tego także u siebie nie mają.