Kobieta, która zdemolowała stację paliw w Rymaniu w woj. zachodniopomorskim, ma trafić do zamkniętego zakładu psychiatrycznego – zdecydował szczeciński sąd rejonowy. O umorzenie śledztwa i poddanie kobiety przymusowemu leczeniu wnioskowała prokuratura.

Koło północy z 27 na 28 lutego 2021 roku 37-letnia wówczas kobieta staranowała samochodem drzwi do stacji paliw. Na filmie, który od razu pojawił się w internecie, widać, jak wycofuje auto, a potem z impetem wjeżdża do środka.

Policjanci oddali kilka strzałów w kierunku auta, ale kobiecie udało się odjechać ze stacji benzynowej. Pojechała aż do Koszalina, 50 kilometrów od Rymania, gdzie sama zameldowała się na komisariacie.

Uwaga - nagranie poniżej zawiera niecenzuralne słowa!


Po tych wydarzeniach Katarzyna A. trafiła na obserwację psychiatryczną. Stan zdrowia kobiety badali psychiatrzy, psycholog i neurolog.

Biegli zgodnie orzekli, że cierpi ona na poważne zaburzenia, których apogeum miało miejsce w lutym zeszłego roku, gdy kobieta przyjechała do Polski z Holandii w przeświadczeniu, że ściga ją były partner.

Według nich, na zachowanie kobiety nie miały wpływu narkotyki, pod wpływem których się znajdowała, a jedynie stan jej zdrowia psychicznego.

Zdaniem lekarzy, gdyby Katarzyna A. wyszła na wolność, istniałoby duże prawdopodobieństwo, że znów zrobiłaby coś, co zagrażałoby otoczeniu i jej samej.

I to właśnie w oparciu o opinie biegłych psychiatrów i psychologa sąd podjął decyzję. Uznał, że kobieta była niepoczytalna w chwili, gdy swoim samochodem staranowała drzwi stacji paliw w Rymaniu, a potem mimo prób zatrzymania odjechała.

Sąd uznał, że konieczne jest umieszczenie podejrzanej w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Nie oznacza to, że kobieta od razu trafi na leczenie. Do czasu uprawomocnienia się postanowienia sądu zostanie ona w areszcie.