Kilkudziesięciu związkowców weszło rano do siedziby Polskiej Grupy Górniczej w Katowicach. Domagają się rozmów dotyczących podwyżek i sytuacji w górnictwie. "Ta akcja może potrwać" - mówią naszemu reporterowi.

Jak informuje reporter RMF FM Marcin Buczek, kilkadziesiąt osób zajęło jedną z sal konferencyjnych i czekają na dalsze decyzje. Kilku górników przed budynkiem PGG wywiesiło związkowe flagi i transparenty.

W ubiegłym tygodniu związkowcy napisali list do wicepremiera Jacka Sasina. Domagali się pilnych rozmów. Ponieważ nie było żadnej reakcji, dzisiaj weszli do budynku PGG.

Zostaniemy tu do skutku. Jeżeli podpiszemy porozumienie z zarządem, to - decyzja będzie wszystkich, bo ja nie chcę decydować za wszystkich - może wyjdziemy, a może nie. Nam chodzi też o to, żeby ktoś w końcu nam powiedział, jak to ma wyglądać dalej - mówił naszemu reporterowi jeden z górników.

Problemów mamy mnóstwo, nikt się nie chce z nami spotkać, stąd ta nasza dzisiejsza wizyta w PGG. Zapewniam, że na tej wizycie się nie skończy, bo jeśli nikt z Warszawy się nie przebudzi, a to już jest ostatni dzwonek, to te akcje na pewno będą się nasilały - mówi Rafał Jewabny z Sierpnia'80.

Z kolegami z pozostałych związków będę ustalał, ale moim zdaniem, akcja tutaj - bo to pewnie będzie jedna z wielu akcji - powinna trwać przynajmniej do rozpoczęcia rozmów - dodaje. 

Związkowcy domagają się rozmów m.in. dotyczących sytuacji w PGG. W tym przypadku chodzi o plany inwestycyjne w kopalniach. Jak mówi naszemu reporterowi szef górniczej Solidarności Bogusław Hutek, nie sposób rozmawiać o ciągłym zwiększaniu wydobycia, a teraz zapotrzebowanie na węgiel jest ogromne, jeśli nie ma nowych inwestycji.

Fajnie się opowiada o większym wydobyciu, fajnie się opowiada o tym, że węgiel będzie zastępował gaz, natomiast tych inwestycji nie widać. (...) Przydałoby się sprzęt powoli wymieniać. Zainwestować, pokazać, gdzie chcą inwestować. O to chodzi - dodaje. 

Rozmowy zarządu firmy z przedstawicielami związków zawodowych mają odbyć się w środę. Jak usłyszał jednak reporter RMF FM, termin tego spotkania był już wstępnie ustalony wcześniej, zatem nie jest to żadna reakcja na dzisiejszy protest.

Związkowcy jednak cały czas akcentują, że chcą rozmawiać z przedstawicielami rządu.

Drzwi do siedziby PGG cały czas pozostają otwarte i zatrudnieni pracownicy administracji pracują bez przeszkód.

Związkowcy z PGG piszą do wicepremiera

W liście, który związkowcy w zeszłym tygodniu wysłali do wicepremiera Sasina, były poruszone trzy sprawy, o których chcą rozmawiać przedstawiciele górników.

Związkowcy chcą wiedzieć, czy, a jeśli tak, to jakie są plany rządu wobec górnictwa. Chodzi o ewentualne inwestycje w nowe złoża i zatrudnienie nowych pracowników. A wszystko to w kontekście ostatnich nacisków na zwiększanie wydobycia związanego z zapotrzebowaniem na węgiel.

Kolejny wątek to ceny węgla, bo według związkowców np. PGG sprzedaje swój towar branży energetycznej po zbyt niskich cenach.

Jest wreszcie wątek inflacji i wzrostu cen, a tym samym podwyżek wynagrodzeń dla górników.

Chcielibyśmy przede wszystkim rozmawiać o tym, żeby wynagrodzenia wzrosły o wysokość inflacji. To jest jeden z takich punktów, którego na pewno nie odpuścimy. Inflacja nam szybuje - mówił dziś naszemu reporterowi jeden ze związkowców.

Związkowcy także, ale już poza wspomnianym listem, krytycznie komentują zawieszenie norm jakościowych sprzedawanego węgla.

Ta decyzja tylko w niewielkim stopniu próbuje porządkować sytuację na krajowym rynku węglowym - mówi Bogusław Ziętek, lider Sierpnia 80.

Rząd na dwa miesiące zawiesił przepisy w tej sprawie. To oznacza możliwość sprzedawania węgla gorszej jakości.

Opracowanie: