​Przeszło 30 tys. zł stracił mieszkaniec powiatu ropczycko-sędziszowskiego na Podkarpaciu. "Mężczyzna został oszukany metodą na "pracownika banku" - powiedział mł. asp. Wojciech Tobiasz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ropczycach.

Przestępca "podszył się" pod numer telefoniczny banku, w którym pokrzywdzony miał konto, a następnie umiejętnie pokierował rozmową, by ten przelał wszystkie swoje oszczędności na konto oszusta.

Do ropczyckiej komendy zgłosił się 32-latek, który padł ofiarą oszustwa. Jak relacjonował, trzy tygodnie wcześniej odebrał połączenie telefoniczne, którego numer wskazywał, że dzwoni ktoś z banku, w którym posiada konto - mówił oficer prasowy.

Jak zaznaczył Tobiasz, "osoba podająca się za przedstawiciela banku, pytała 32-latka, czy w ostatnim czasie wykonywał jakieś przelewy, a następnie przełączyła do innego rozmówcy".

Ten z kolei poinformował, że doszło do włamania na konto pokrzywdzonego, a dokonał tego prawdopodobnie pracownik banku, który dodatkowo zaciągnął w jego imieniu wysoki kredyt. Oszust powiedział, że konieczne jest zabezpieczenie pieniędzy znajdujących się na jego koncie, poprzez przelanie ich na inne, tymczasową lokatę - zauważył oficer prasowy.

Mężczyzna, będąc przeświadczonym, że rozmawia z prawdziwym przedstawicielem banku, przelał posiadane na koncie pieniądze na wskazany rachunek bankowy. W ten sposób, instruowany przez fałszywego pracownika banku, stracił ponad 30 tys. zł.

Tobiasz zwrócił uwagę, że "przestępcy ciągle modyfikują swój sposób działania, aby uprawdopodobnić swoją historię, a ich celem jest osiągniecie korzyści majątkowej, naszym kosztem".

Zaapelował o zachowanie szczególnej ostrożności.

To od naszej świadomości i ostrożności zależy, czy damy się zmanipulować, czy też nie. W takich sytuacjach nigdy nie działajmy pod wpływem emocji i każdą operację finansową wykonujmy z własnej inicjatywy, a nigdy za namową osób kontaktujących się telefonicznie lub podających się za pracowników banków czy też funkcjonariuszy - wyjaśnił policjant.