Do niespodziewanego aktu wandalizmu doszło w centrum Leska, gdzie ktoś najpewniej podciął miejską choinkę. Niemal 7-metrowe drzewko runęło. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Władze miasta są w szoku.

O zdarzeniu poinformował burmistrz Leska, Adam Starski: "Wszystko rozumiem, ale takiego aktu wandalizmu chyba nikt się nie spodziewał i to w okresie świątecznym. Do tego doprowadza nienawiść i hejt. Z tym, że tym razem mogło się to skończyć tragicznie. Widać na zdjęciach, że choinka została celowo podcięta. Dookoła leżą jeszcze troty. Sprawa została zgłoszona na policję. LPK usuwa to, co z niej zostało....". Napisał w mediach społecznościowych, załączając zdjęcia zniszczonego drzewka.

Mieszkańcy Leska zauważyli leżącą na placu Puławskiego choinkę w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia. Jeszcze kilka godzin wcześniej, udekorowana choinka przypominała o trwającym szczególnym czasie.

Początkowo wiele osób dopatrywało się błędów w montażu świątecznej ozdoby. Tę wersję zdaje się wykluczać włodarz miasta, nie wyklucza jej jednak policja. Jeszcze dzisiaj mają zostać sprawdzone nagrania z miejskiego monitoringu, które prawdopodobnie pozwolą jednoznacznie potwierdzić, co się wydarzyło.

Jak ustalił nasz reporter, policja dotarła do świadka, który widział sam moment przewrócenia choinki, jednak nie widział, co było przyczyną