Funkcjonariusze straży granicznej z Podkarpacia w ostatnim czasie wykryli m.in. fałszywe odbitki stempli w paszportach osób, które chciały przekroczyć polsko-ukraińską granicę - poinformował rzecznik prasowy Bieszczadzkiego Oddziału SG w Przemyślu ppor. Piotr Zakielarz.

Rzecznik dodał, że pod koniec ubiegłego tygodnia strażnicy znaleźli w paszporcie obywatela Ukrainy dwie fałszywe odbitki stempli z Hiszpanii. 

Miały one potwierdzać podróż do Barcelony. Z kolei kilka dni wcześniej w dokumencie obywatelki Ukrainy, ujawniono aż 10 fałszywych odbitek. Zamieściły je, rzekomo, służby graniczne Polski, Łotwy, Słowacji i Litwy. W obu przypadkach cudzoziemcy usłyszeli zarzut wykorzystania fałszywych dokumentów - zaznaczył ppor. Zakielarz. 

Natomiast w minioną niedzielę funkcjonariusze straży granicznej ustalili, że obywatelka Ukrainy posługuje się fałszywym prawem jazdy. Ukrainka została ukarana grzywną, a dalszą podróż kontynuowała w fotelu pasażera - podkreślił rzecznik BOSG. 

Jak podał ppor. Zakielarz, w tym roku na podkarpackich przejściach granicznych ujawniono już łącznie 120 fałszywych praw jazdy. W sumie od początku 2022 r. funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału SG wykryli już ponad 560 fałszywych dokumentów. 

Jak przyznał rzecznik BOSG, podczas kontroli granicznej kluczowe jest doświadczenie i wiedza. 

Z pomocą przychodzi też specjalistyczny sprzęt do analizy autentyczności dokumentów. Wśród strażników granicznych są też specjaliści, którzy przeszli dodatkowe szkolenia w tym zakresie. Dużym wsparciem jest również międzynarodowa współpraca służb, dzięki której istnieje możliwość szybkiej weryfikacji m.in. faktu wydania danego dokumentu - podkreślił ppor. Zakielarz. 

Na podkarpackim odcinku granicy najwięcej ujawnianych jest fałszywych dokumentów typu prawa jazdy, dowody rejestracyjne czy zezwolenia na międzynarodowy przewóz rzeczy. Drugą kategorią dokumentów są odbitki stempli kontroli granicznej. Cudzoziemcy zdobywają fałszywe odbitki, aby ukryć przed mundurowymi fakt przeterminowania pobytu.