Deweloper Sebastian O., który oszukał 42 rodziny i 11 podwykonawców, został skazany w poniedziałek przez Sąd Okręgowy w Kaliszu (woj. wielkopolskie) na trzy lata i sześć miesięcy więzienia. Oskarżony, zdaniem sądu, podejmując działania niezgodne z prawem, chciał ratować swoją firmę kosztem pokrzywdzonych. Wyrok jest nieprawomocny.
Wyrok zapadł w poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Kaliszu. Sebastian O. został skazany na trzy lata i sześć miesięcy pozbawienia wolności. Sędzia Marek Urbaniak orzekł też 30 tys. grzywny, zakaz prowadzenia działalności deweloperskiej na 10 lat, wypłatę od 50 do 100 tys. zł odszkodowań dla pokrzywdzonych i wypłatę należności dla podwykonawców. Wyrok jest nieprawomocny.
Sprawa dotyczy Osiedla Dębowego w Kaliszu. Deweloper zamieścił ogłoszenie, że powstaną tam domki szeregowe. Inwestycja miała zakończyć się w 2018 r. Przedsiębiorca jednak jej nie dokończył, a rodziny, które wpłaciły pieniądze, znalazły się w dramatycznej sytuacji.
Zdaniem sądu, deweloper wprowadził nabywców mieszkań w błąd co do możliwości wywiązania się z przyjętego zobowiązania. Doprowadził ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, bo pokrzywdzeni przekazali mu pieniądze na realizację inwestycji, której nie wykonał.
Oskarżony doskonale zdawał sobie sprawę z sytuacji finansowej swojej firmy i ciążących na nim zobowiązań, mimo to podejmował kolejną inwestycję. Każda następna miała ratować poprzednią - powiedział sędzia Urbaniak.
Zdaniem sądu, oskarżony, podejmując działania niezgodne z prawem, chciał ratować swoją firmę kosztem pokrzywdzonych.
Swoim działaniem stworzył u nabywców i podwykonawców fałszywe poczucie swojej wiarygodności. Wykorzystał niewiedzę pokrzywdzonych - podkreślił sędzia.
Sebastianowi O. groziło do 10 lat więzienia. Prokurator i oskarżyciel posiłkowy pokrzywdzonych żądali czterech lat więzienia, kary grzywny, obowiązku naprawienia szkody na rzecz pokrzywdzonych i 10 lat zakazu prowadzenia działalności gospodarczej. Obrońca wniósł o uniewinnienie.
Sprawa trafiła na wokandę w czerwcu 2023 r. Prokurator zarzucił oskarżonemu:
- oszustwo na szkodę nabywców mieszkań i kontrahentów realizujących budowę,
- niezłożenie wniosku o ogłoszenie upadłości reprezentowanej przez niego spółki
- zatajenie przed nabywcami informacji o obowiązku przyjmowania wpłat na otwarty mieszkaniowy rachunek powierniczy.
Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. W prokuraturze oświadczył, że problemy firmy były spowodowane wzrostem cen na materiały budowlane, czego nie mógł przewidzieć.
Na poczet grożącego obowiązku naprawienia szkody na rzecz pokrzywdzonych prokurator zajął udziały w spółce oskarżonego o wartości 175 tys. zł i dwie wille w kwocie 2,7 mln zł. Straty, jakie poniosły 42 poszkodowane rodziny, to prawie 10 mln zł. Mieszkańcy zamierzali przejąć inwestycję na własność i znaleźć nowego dewelopera, ale nikt nie chciał się podjąć dokończenia budowy.
Kiedy na nieruchomość zaczęli wchodzić inni wierzyciele, mec. Karolina Skrzypczyńska, do której zwrócili się z prośbą o pomoc, przekonała nabywców mieszkań, że najlepszym rozwiązaniem będzie przeprowadzenie postępowania upadłościowego. Udało się przekonać syndyka, aby nie sprzedawał osiedla za bezcen, tylko dokończył deweloperskie przedsięwzięcie.
Dzięki pomocy władz miasta inwestycję dokończyło Kaliskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego sp. z o.o. Ponieważ deweloper wybudował osiedle niezgodnie z projektem, konieczne było przygotowanie dokumentacji zastępczej, aby uniknąć wyburzenia istniejących już konstrukcji. Koszty dokończenia budowy pokrywali nabywcy. Średnio rodzina musiała dołożyć jeszcze po 100 tys. zł do mieszkania.
Pod koniec 2022 r. podpisali akty notarialne i wprowadzili się do swoich domów.


