"Wszystko stoi" - usłyszał reporter RMF FM od kierowców w północnej części miasta. Korki są związane z przebudową całego układu komunikacyjnego w rejonie skrzyżowania ulic Franciszka Jaśkowiaka i Radojewo.

Jezdnia została zwężona, wprowadzono ruch wahadłowy. Dla tysięcy mieszkańców podpoznańskich miejscowości, leżących na północ od miasta - to codzienna droga dojazdowa do pracy.

Totalny paraliż północnej części Poznania. Drogi dojazdowe do miasta są całkowicie zakorkowane. Wszyscy stoją. Ja w korku jadę już 1 godzinę i 10 minut, a przejechałem raptem 500 metrów. Czas dojazdu do pracy, który pokonuję zazwyczaj w 20 minut - teraz, według GPS, zajmie mi 2,5 godziny - usłyszeliśmy od pana Krzysztofa, który zadzwonił na Gorącą Linię RMF FM. 

Prace w rejonie skrzyżowania zbiegły się z remontami na alternatywnych trasach - w Czerwonaku, gdzie  wprowadzono wahadło i w Obornikach Wielkopolskich, gdzie w remoncie jest most. Korków nie ma jak objechać. Na dziś zwołano naradę z wykonawcą w sprawie prowadzonych prac na Naramowicach.

W sprawie przebudowy skrzyżowania na Naramowicach, reporter RMF - Mateusz Chłystun, skontaktował się z przedstawicielami Poznańskich Inwestycji Miejskich. Co usłyszał? Analizujemy sytuację.

To nie jedyne utrudnienia, które dziś czekają na kierowców w Poznaniu. Jak informuje Zarząd Dróg Miejskich trwa naprawa nawierzchni na ul. Stróżyńskiego. Kontynuowane są  też prace na zjedzie z ul. Krzywoustego w ul. Wiatraczną oraz na wjeździe z ul. Bobrzańskiej w ul. Krzywoustego. Prace remontowe są prowadzone także na ul. Umultowskiej.