To była spokojna i bezpieczna majówka na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. Tak początek sezonu żeglarskiego oceniają ratownicy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Do najpoważniejszego zdarzenia doszło na jeziorze Tałty w Mikołajkach, gdzie samochód wpadł do wody w trakcie slipowania skutera wodnego. Nikomu, na szczęście, nic się nie stało.

Majówka na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich to tradycyjny początek sezonu żeglarskiego. Długi weekend był okazją, żeby na kilka dni wypłynąć w rejs, czy odwiedzić mazurskie porty. W tym roku zainteresowanie takim spędzaniem wolnego było zdecydowanie mniejsze niż przed rokiem. Trzeba pamiętać, że z jednej strony pogoda, szczególnie w nocy, była wymagająca.

Ile interwencji miało Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe?

Niemal na każdej kei widać było ciągnące się kable do gniazdek, aby włączyć ogrzewanie na łódkach. Część osób wybrała wypoczynek za granicą, a część na pewno zrezygnowała z rejsu ze względu na oszczędność. Wzrosły bowiem ceny wynajmu łodzi.

Według ratowników Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego majówka była zdecydowanie spokojna. Przed rokiem MOPR-owcy mieli kilkadziesiąt interwencji, w tym roku zaledwie kilka. W większości były to akcje techniczne polegające na usunięciu kłody z wody, czy pomoc przy wydostaniu się z mielizny. Do groźnie wyglądającego zdarzenia doszło w Mikołajkach na jeziorze Tałty. 

Mężczyzna cofał tam samochodem ze skuterem wodnym na przyczepce. Slip niestety był pokryty glonami i zarówno przyczepka ze skuterem, jak i samochód zsunęły się do wody. Kierowca na szczęście w porę otworzył drzwi, żeby wydostać się z pojazdu, miał też na sobie piankę - mówi Jarosław Sroka, szef bazy MOPR w Giżycku.

"Nie wszystkie czartery mają obłożenie "

Według ratowników trudno przewidzieć, czy w tym roku na szlaku będą takie tłumy, jak rok temu.

Przed rokiem byliśmy trochę w innym miejscu pandemii, każdy szukał tego wypoczynku, ciszy. Teraz nie wszystkie czartery mają obłożenie na wakacje - mówi Sroka.

To, co można zauważyć, to rosnące zainteresowanie dużymi jednostkami pływającymi - housebotami. Ich jest coraz więcej, widać to chociażby w portach i na nabrzeżach przy wodowaniu. Ratownicy apelują do wszystkich uczestników ruchu na wodzie o rozwagę i obserwowanie siebie na wzajem.

Opracowanie: