W sobotę Sąd Rejonowy w Świebodzinie (Lubuskie) tymczasowo na trzy miesiące aresztował 26-letniego Roberta P. Odpowie on za spowodowanie śmierci 7-miesięcznego dziecka. Mężczyźnie grozi nawet dożywocie.

Posiedzenie aresztowe przed Sądem Rejonowym w Świebodzinie rozpoczęło się w sobotę o godz. 11.00. Mężczyzna został aresztowany tymczasowo na trzy miesiące - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Ewa Antonowicz.

Robertowi P. grozi kara od 5 lat więzienia do nawet dożywocia.

W piątek (8 marca) mężczyzna został przesłuchany i usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, skutkującego śmiercią dziecka. 26-latek nie przyznał się do postawionego mu zarzutu - sprecyzowała  prokurator Antonowicz.

Sekcja zwłok 7-miesięcznego dziecka wykazała pęknięcie czaszki jako przyczynę śmierci. Uraz powstał od trzech lub czterech ciosów zadanych najprawdopodobniej dłonią - powiedziała prokurator Antonowicz. Innych obrażeń na ciele dziecka nie stwierdzono. 

Tragiczne wydarzenia w mieszkaniu

Do makabrycznego odkrycia doszło w czwartek (7 marca) rano w jednym z mieszkań w Świebodzinie (woj. lubuskie). Babcia wezwała pomoc do 7-miesięcznego dziecka, dzwoniąc pod numer alarmowy 112. Kiedy na miejsce dojechały służby ratunkowe, dziecko już nie żyło. 

Jak ustalono, Robert P. nocą był w domu sam z dziećmi. Spał z nimi w jednym łóżku. Matki nie było. Policja zatrzymała ją w środę 6 marca za kradzież. Mężczyzna to konkubent matki nieżyjącego dziecka.