Do czterech wzrosła liczba śmiertelnych ofiar pożaru w kompleksie hotelowym w Chrząstowicach pod Opolem. Strażacy kilka godzin przeszukiwali pogorzelisko. Ogień wybuchł wczoraj wieczorem.

Pożar kompleksu hotelowo-rekreacyjnego w Chrząstowicach wybuchł w środę po godzinie 18:00. W ogniu stanęła przyległa do hotelu część rekreacyjna ze strzelnicą i kortem tenisowym. W nocy zawaliła się ściana i część dachu płonącego budynku.

Jeszcze dziś rano informowano, że w wyniku pożaru zginęła jedna osoba, dwie zostały ranne. Z obiektu ewakuowano 10 osób.

Pojawiły się informacje, że kolejne osoby mogły nie zdążyć opuścić płonącego budynku. Strażacy tych nie informacji nie potwierdzali, chcieli mieć pewność po przeszukaniu pogorzeliska.

Budynek zawalił się, dlatego trzeba przeszukać pogorzelisko i ugasić wszystkie zarzewia - powiedział rzecznik KG PSP bryg. Karol Kierzkowski.

Strażacy z żywiołem walczyli od zewnątrz. W płonącej strzelnicy znajdowała się amunicja, która - jak przekazał brygadier przed opanowaniem pożaru -  eksplodowała pod wpływem ognia. Dlatego wejście do budynku było skrajnie niebezpieczne - usłyszał od strażaków reporter RMF FM Paweł Pyclik. Na miejsce wezwano też saperów. 

Kiedy okazało się, że ratownicy mogą bezpiecznie wejść na teren pogorzeliska, przeszukali go i znaleźli 3 ciała. 

Przyczyny i okoliczności pożaru wyjaśnia policja.