Lubelska prokuratura wszczęła śledztwo po środowym wypadku z udziałem autobusu szkolnego w Stołpiu (woj. lubelskie). Pięciu nastolatków pozostaje jeszcze w szpitalu. W najpoważniejszym stanie jest kierowca autokaru.

Do zderzenia autobusu szkolnego przewożącego uczniów szkoły średniej z pojazdem ciężarowym doszło w środę nad ranem na drodze krajowej nr 12 w Stołpiu między Chełmem a Lublinem. Kierujący autobusem 50-letni mieszkaniec gminy Żmudź uderzył w tył samochodu ciężarowego, którym kierował 35-letni obywatel Ukrainy. Pojazd ten zatrzymał się, chcąc wykonać manewr skrętu w lewo.

Do szpitali przetransportowano 21 uczniów i kierowcę autokaru, który znajdował się w najpoważniejszym stanie. Pięcioro uczniów w wieku od 14 do 16 lat pozostało w szpitalach. Reszta doznała lekkich, powierzchownych obrażeń i po zaopatrzeniu medycznym została zwolniona do domów. Także kierowca autokaru pozostaje w szpitalu - poinformowała kom. Ewa Czyż z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.

"Nie ma podejrzanych"

Jak przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka, po wypadku zostało wszczęte śledztwo w sprawie sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.

Na razie jest to śledztwo w sprawie, nie ma podejrzanych. Aktualnie zabezpieczamy całą dokumentację medyczną, przesłuchujemy świadków - poinformowała Kępka.