Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ujawnia kolejne szczegóły dotyczące działalności rosyjskiej siatki szpiegowskiej w Polsce. W sprawie tzw. „kamerkowców” pojawiły się nowe zarzuty, a za jednym z głównych organizatorów wydano międzynarodowy list gończy. Na czele grupy powiązanej z FSB stał Michaił M. Kim jest rosyjski dłużnik?
- ABW rozbiła dużą rosyjską siatkę szpiegowską działającą w Polsce, złożoną z około 30 osób różnych narodowości.
- Grupą kierował Michaił M., 28-letni Rosjanin powiązany z FSB.
- ABW zatrzymała 16 członków grupy, którzy zostali skazani na kary więzienia, a Michaił M. jest poszukiwany listem gończym i przebywa poza Polską.
- Śledztwo trwa, a szczegóły dotyczące życia i działań Michaiła M. są ujawniane przez rosyjskie media - warto poznać całą historię i kulisy tej sprawy.
- Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl
Od marca 2023 roku ABW prowadzi śledztwo przeciwko zorganizowanej grupie przestępczej, która działała na rzecz rosyjskich służb specjalnych. Grupa liczyła co najmniej 30 osób i zajmowała się szpiegostwem, sabotażem oraz propagandą wymierzoną w Polskę. Wśród jej członków byli obywatele Ukrainy, Białorusi, Rosji, a także Polski i Litwy.
ABW zidentyfikowała obywatela Federacji Rosyjskiej, powiązanego z Federalną Służbą Bezpieczeństwa FR, który założył, finansował oraz kierował wskazaną grupą. Szefem grupy był 28-letni obywatel Rosji, Michaił M., powiązany z Federalną Służbą Bezpieczeństwa (FSB). To on koordynował działania siatki, wydawał polecenia oraz nadzorował akcje szpiegowskie i sabotażowe. Komunikacja w grupie odbywała się przez szyfrowane kanały, a wynagrodzenie przekazywano w kryptowalutach.
Dzięki działaniom ABW udało się m.in. zapobiec wykolejeniu pociągów przewożących broń i pomoc humanitarną dla Ukrainy. W 2023 roku zatrzymano 16 osób, które przyznały się do winy i zostały skazane na kary od 13 miesięcy do 6 lat więzienia. Po odbyciu kary mają zostać deportowane do swoich krajów.
Członkowie grupy mieli za zadanie m.in. rozpracowywanie infrastruktury wojskowej, prowadzenie działań sabotażowych, a także szerzenie dezinformacji i propagandy. Zlecano im również ataki na obywateli Ukrainy i Białorusi przebywających w Polsce oraz niszczenie ich mienia.
Michaił M. przebywa obecnie poza granicami Polski. Według informacji ABW z wykształcenia jest matematykiem i mieszka w obwodzie moskiewskim. M. ma specjalistyczną wiedzę w dziedzinie kryptowalut, udzielał wsparcia FSB w zakładaniu i obsłudze portfeli kryptowalutowych biorących udział w finansowaniu zadań realizowanych przez członków ustalonej grupy przestępczej.
Zdaniem śledczych podejrzany nakłaniał członków grupy także do stosowania przemocy i gróźb wobec obywateli Ukrainy oraz Białorusi. Jak ustalono, zlecał dokonywanie pobić oraz podpalenia mienia - w tym nieruchomości i samochodów - przy użyciu tzw. koktajli Mołotowa. Ostatni zarzut dotyczy finansowania - przy pomocy giełd kryptowalutowych - przestępstw o charakterze terrorystycznym. Prokuratura informuje, że za rozwieszenie plakatów antyukraińskich zleceniodawca płacił w kryptowalutach pięć dolarów, za zrobienie grafiki antyukraińskiej - kilkanaście, kilkadziesiąt dolarów, za zainstalowanie kamery, który rejestrowała i transmitowała obraz - kilkaset dolarów, a za spowodowanie wykolejenia pociągu 10 tys. dolarów.
Sąd wydał za nim list gończy i rozpoczęto międzynarodowe poszukiwania. Śledztwo w sprawie rosyjskiej siatki szpiegowskiej trwa, a ABW zapowiada dalsze działania mające na celu rozbicie całej grupy.
Więcej informacji na temat Michaiła M. podaje rosyjska gazeta "Agencja". Według źródeł medium ścigany przez polskie władze mężczyzna mieście Switłowodśk w obwodzie kirowohradzkim na Ukrainie, jednak przez wiele lat mieszkał w Rosji i posiada obywatelstwo rosyjskie. W latach 2008-2014 mieszkał w Murawlenku w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym, gdzie jego ojciec pracował jako brygadzista w firmie budowlanej. Następnie rodzina przeniosła się pod Moskwę - najpierw do Bałaszychy, a w 2018 roku do Kaszyry.
W Bałaszysze M. mieszkał kilometr od Centrum Specjalnego Przeznaczenia grupy "Alfa" FSB. "Agencja" informuje, że w sąsiednim domu mieszkał były ochroniarz Wiktora Janukowycza, Siergiej Szkriabatowski.
Ze źródeł gazety wynika, że poszukiwany Rosjanin był stałym klientem banków i firm pożyczkowych. Według bazy rosyjskiej służby komorniczej, ma dług w wysokości 634 tysięcy rubli. Składając wnioski kredytowe w latach 2019-2020, jako miejsce pracy podawał "Tinkoff Bank", gdzie - jak twierdził - zajmował stanowiska od zastępcy kierownika do młodszego specjalisty. W 2021 roku informował bank, że pracuje jako administrator w moskiewskiej firmie deweloperskiej "Tiutorin", a w 2024 roku - jako specjalista w firmie "Metalkrep".


