Takiego szału radości na stadionie przy ul. Reymonta dawno nie było. Wisła Kraków po długim i obfitującym w zwroty akcji spotkaniu pokonała Widzew Łódź i awansowała do półfinału Fortuna Pucharu Polski. Decydujące trafienia padały w ostatnich minutach drugiej połowy i dogrywki.

Trener Widzewa Łódź Dawid Myśliwiec wystawił taki sam skład, jak w ostatnim, wygranym 3:1 meczu ligowym z Górnikiem Zabrze. Z kolei szkoleniowiec gospodarzy Albert Rude, w porównaniu do przegranego 0:1 spotkania z GKS-em Tychy, dokonał aż siedmiu zmian. Na ławkę rezerwowych trafili m.in. tak ważni gracze jak: Alan Uryga, Goku czy Angel Rodado.

Przed rozpoczęciem gry uhonorowano dwóch byłych piłkarzy Widzewa i Wisły, którzy z tymi klubami zdobywali tytuły mistrza Polski - Ryszarda Czerwca i Mirosława Szymkowiaka.

Szalony mecz w Krakowie

Mecz od początku był prowadzony w szybkim tempie. Obydwa zespoły były ofensywnie nastawione, ale dość długo nie potrafiły wypracować sobie dobrej okazji strzeleckiej.

W 23. minucie gospodarze wykonywali rzut z autu z boku pola karnego. Mimo asysty obrońcy Szymon Sobczak zdołał kopnąć piłkę, ale odbiła się od zewnętrznej części poprzeczki.

Chwilę później  po składnej akcji wiślaków niecelny strzał z pola karnego oddał Dejvi Bregu. Zawodnik ten był bliski zdobycia bramki w 33. minucie. Po dośrodkowaniu Angela Baeny oddał strzał głową i trafił w spojenie słupka z poprzeczką. Pod koniec pierwszej połowy Rafał Gikiewicz obronił groźny strzał Kacpra Dudy.

Widzew pierwszą naprawdę groźną okazję miał w 52. minucie. Jordi Sanchez główkował z kilku metrów, lecz Alvaro Raton popisał się znakomitą interwencją.

W 73. minucie powstało ogromne zamieszanie. Imad Rondic skierował piłkę do siatki, ale gol nie został uznany z powodu spalonego. Weryfikacja VAR trwała kilka minut. W końcu dostrzeżono, ze Alan Uryga wcześniej sfaulował Fabio Nunes i arbiter podyktował rzut karny. "Jedenastkę" wykorzystał Bartłomiej Pawłowski.

Ze względu na przerwy mecz został przedłużony aż o 17 minut. Wisła ruszyła do zdecydowanych ataków i doprowadziła do dogrywki.

W ostatniej akcji, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Gikiewicz wypiąstkował piłkę pod nogi Rodado, który strzałem z 16 metrów posłał piłkę do siatki. Potem jeszcze przez kilka minut trwało sprawdzanie tej sytuacji przez arbitra monitorze, ale gol w końcu został uznany.

Na początku drugiej części dogrywki Imad Rondic wykorzystał koszmarny błąd Ratona przy rozegraniu piłki i zdobył bramkę. Gol ten - po analizie VAR - nie został jednak uznany, gdyż widzewiak za szybko wbiegł w pole karne. W odpowiedzi sytuacji sam na sam nie wykorzystał Rodado.

Ostatni cios zadali gospodarze. Goku kopnął piłkę w kierunku bramki, dopadł do niej Sobczak i wepchnął do siatki.

Wisła Kraków jako jedyny zespół 1. ligi awansowała do półfinału Pucharu Polski.

Wisła Kraków - Widzew Łódź 2:1 po dogrywce (0:0, 1:1)

Bramki: 0:1 Bartłomiej Pawłowski (80-karny), 1:1 Angel Rodado (90+18), 2:1 Szymon Sobczak (119).

Żółte kartki: Wisła Kraków - Igor Łasicki, Joseph Colley, Szymon Sobczak, Marc Carbo, Alan Uryga, Dawid Szot;  Widzew Łódź - Fabio Nunes, Imad Rondic, Lirim Kastrati, Kamil Cybulski, Serafin Szota.

Sędzia: Damian Kos (Wejherowo).

Widzów: 26 742.

Wisła Kraków: Alvaro Raton - Dawid Szot, Igor Łasicki, Joseph Colley (63. Alan Uryga), Jakub Krzyżanowski (84. Bartosz Jaroch) - Marc Carbo, Kacper Duda - Angel Baena (84. Angel Rodado), Jesus Alfaro (90+7 Michał Żyro), Dejvi Bregu (63. Goku) - Szymon Sobczak.

Widzew Łódź: Rafał Gikiewicz - Paweł Zieliński (46. Lirim Kastrati), Mateusz Żyro, Juan Ibiza (31. Serafin Szota), Luis da Silva - Fabio Nunes, Dominik Kun (90+8. Noah Diliberto), Fran Alvarez, Bartłomiej Pawłowski, Antoni Klimek (90+8. Kamil Cybulski) - Jordi Sanchez (63. Imad Rondic).