W czwartek wieczorem w Krakowie otwarto Muzeum Dominikanów. W nowo zaaranżowanej części klasztoru zgromadzono m.in. XIII-wieczne płytki, figurki niderlandzkie z lat 60. XV wieku, a także przyrządy astronomiczne z końca XVI wieku. "Chcemy pokazać to, co w naszym domu najcenniejsze" - mówił prowincjał dominikanów o. Łukasz Wiśniewski OP.

Kiedy studiowałem historię sztuki na przełomie lat 80. i 90. panowało takie przekonanie, że w klasztorze dominikanów prawie wszystko, co ciekawe, spaliło się w wielkim pożarze w lipcu 1850 roku. Nikt z nas nie spodziewał się, że w tym zespole mogą znajdować się jakieś obiekty, dzieła, które nie zostały przez inwentaryzatorów uwzględnione. Bardzo się myliliśmy - mówił podczas uroczystego otwarcia historyk sztuki prof. Marek Walczak, kurator wystawy, który koordynował prace przy powstawaniu muzeum.

Któż by się spodziewał, że w klasztorze dominikanów jest np. bardzo ciekawy skarb - biżuteria antyczna? Nie mamy pojęcia, skąd się tutaj wziął. Można przypuszczać, że był własnością jakiejś kresowej rodziny i prawdopodobnie ze Lwowa albo okolic w 1945 roku został tutaj oddany jako depozyt na przechowanie. Właściciel zapewne umarł, ojcowie, którzy trzymali w sekrecie informację, od kogo te przedmioty pochodzą, już pomarli - i te przedmioty nie mają historii - opowiadał prof. Walczak.

W muzeum można będzie zobaczyć po konserwacji pięć przechowywanych w klasztorze dominikanów tablic z tzw. Poliptyku Dominikańskiego. Znalazły tam swoje miejsce także przeniesione z kościoła św. Idziego XV-wieczne alabastrowe figurki przedstawiające Chrystusa i apostołów.

Zupełnie przypadkowo wzięliśmy kiedyś drabinę, obejrzeliśmy figurki, okazało się, że to figurki niderlandzkie z lat 60. XV wieku - unikatowy zespół alabastrowych rzeźb importowanych z Niderlandów, które mają warsztatowe odpowiedniki w identycznych figurkach przechowywanych Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku - więc to są tej klasy obiekty - podkreślił prof. Walczak.

W podłodze muzeum, za szybą, umieszczono XIII-wieczne płytki posadzkowe. Na ekspozycji znalazły się również obrazy, dokumenty, najstarsze w Polsce kwatery witrażowe, znalezione w klasztorze rzymskie monety oraz biżuteria celtycka, a także zespół przyrządów do pomiarów astronomicznych z 1599 roku.

"Chcemy pokazać to, co w naszym domu najcenniejsze"

Świadectwem ośmiowiekowej, nieprzerwanej obecności dominikanów w Krakowie, później w Polsce, są nie tylko mury tego klasztoru i naszej bazyliki, ale wiele zabytków, wiele dzieł sztuki, które nam bracia zostawili i również związani z braćmi wierni, modlący się tu, niektórzy pogrzebani w tym kościele - powiedział podczas otwarcia przeor krakowskiego klasztoru dominikanów o. Paweł Klimczak OP. Przystępując do budowy muzeum chcieliśmy nie tylko zadbać o nasze dziedzictwo i tradycję, ale stworzyć także miejsce i instytucję, która będzie służyć misji zakonu, a tą misją jest stale głoszenie słowa Bożego. Mamy głęboką nadzieję, że nasze muzeum będzie także miejscem spotkania historii, sztuki i chrześcijańskiej duchowości - podkreślił.

Prowincjał Polskiej Prowincji Dominikanów o. Łukasz Wiśniewski OP zaznaczył, że poprzez otwarcie muzeum dominikanie zapraszają do swojego domu. Klasztor jest od ośmiu wieków domem braci kaznodziejów. Tak więc w pewnym sensie chcemy pokazać to, co w naszym domu najcenniejsze - mówił.