Uczniowie i absolwenci szkół oraz ich rodzice uczestniczyli w Tarnowie w manifestacji w obronie dyrektora III Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Mickiewicza Jana Ryby. Małopolskie kuratorium oświaty wszczęło przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne. Stało się to po tym, jak dyrekcja powiadomiła sąd o podejrzeniu znęcania się matki nad jedną z uczennic.

W manifestacji uczestniczyli uczniowie i absolwenci różnych tarnowskich szkół, ale także ich rodzice. Wszyscy stanęli w obronie dyrektora, bo jak twierdzą, decyzja kuratorium o wszczęciu wobec niego postępowania dyscyplinarnego jest niesprawiedliwa.

Według nich dyrektor słusznie poinformował organy ścigania o możliwym znęcaniu się nad jedną z uczennic.

"Oddajcie nam dyrektora"

Na budynku szkoły wywieszono ogromny napis: "Oddajcie nam dyrektora".

Przed placówką zebrało się kilkadziesiąt osób. Manifestujemy naszą solidarność i wsparcie dla dyrektora. Dobro uczniów i dobro młodzieży powinno być bezwzględnym priorytetem - powiedział naszemu reporterowi jeden z protestujących.

Dyrektor Jan Ryba nie uczestniczył w proteście. On i uczniowie III LO zostali w szkole.  

Mam nadzieję, że moje cierpienie będzie skutkowało powstaniem jakiegoś dobra - podkreśla Jan Ryba. Zawsze będę w taki sposób reagował i nigdy nie żałowałem tego, co zrobiłem, zgłaszając problem do sądu rodzinnego. Nasza szkoła naprawdę bardzo dobrze opiekuje się dziećmi. Działa pomoc psychologiczno-pedagogiczna. Dobrze uczymy, dobrze wychowujemy i jestem z tego dumny - podkreślił.

Jak dodał jest nauczycielem z powołania i nie wyobraża sobie, że miałby nie uczyć matematyki. Czekamy na decyzje kolejnych organów - mówił.

Wykonałem bardzo dobrze moje zadanie. Dziecko jest bezpieczne. To zostało wykonane nie za szybko i na pewno nie za późno - podkreślił dyrektor.    

Przesłuchanie dyrektora przed komisją dopiero za rok

Przesłuchanie przed komisją dyscyplinarną ma się odbyć dopiero w marcu przyszłego roku. Ja wiem, że taki odległy termin jest spowodowany tym, że taka jest kolejka spraw - powiedział dziennikarzom Jan Ryba. Przyznał, że czekanie do marca albo jeszcze dłużej na oczyszczenie z zarzutów jest dla niego sporym problemem.   

W przyszłym roku kończy się też kadencja dyrektora i powinien odbyć się konkurs.    

Prezydent Tarnowa wstrzymuje się z decyzją o zwieszeniu dyrektora

W piątek prezydent Tarnowa Roman Ciepiela zapowiedział, że na razie wstrzyma się z decyzją o zwieszeniu Jana Ryby i zwrócił się do wojewody małopolskiego Łukasza Kmity o ponowne dogłębne i rzetelne przeanalizowanie tej sprawy pod względem ochrony dobra i praw dziecka oraz prawidłowości postępowania dyrektora III LO. 

Ja nie znajduję w tej chwili argumentów, które pozwoliłyby mi podjąć decyzję o zawieszeniu dyrektora - powiedział RMF FM Roman Ciepiela. Wyjaśnia, że z tego powodu wystąpił do wojewody i ma nadzieję, że w tej delikatnej sprawie "twarde wnioski" mogą być jeszcze zmienione. 

Dodał, że ta sprawa jest przypadkiem szczególnym, bo w rodzinie, której dotyczy, jest dwójka uczennic. Wobec jednej sąd rodzinny podjął decyzję, wobec drugiej prawdopodobnie będzie się toczyło postępowanie. Na pewno nie jestem skłonny zbyt szybko wyciągać wniosków, a obowiązek, który na mnie nakłada prawa oświatowe może być zastosowany, jeśli wnioski będą jednoznaczne. Ja takiej jednoznaczności nie widzę - wskazał Ciepiela.     

W piątek do sprawy odniosła się też małopolska kurator oświaty Barbara Nowak. W oświadczeniu podkreśliła, że "nie jest prawdą, jakoby Kuratorium Oświaty w Krakowie miało represjonować Dyrektora III LO w Tarnowie z powodu zawiadomienia organów ścigania o jednej ze spraw".

Dodała, że z dokumentacji wynika jedynie, że 2 czerwca 2022 r. dyrektor III LO w Tarnowie zawiadomił o sprawie sąd rodzinny. Zawiadomienie to, w ocenie Małopolskiego Kuratora Oświaty, było działaniem spóźnionym, gdyż szkoła dowiedziała się o problemie będącym podstawą zawiadomienia, w kwietniu 2022 r. - oświadczyła kurator. Wyraziła też ubolewanie nad "sztucznym wywoływaniem afer przez media bądź parlamentarzystów, koncentrujących się zawsze na obronie osób dorosłych, a nigdy na pokrzywdzonych dzieciach".

Opracowanie: