Nie doszło do dyskryminacji wyznaniowej przy zwolnieniu jednego z pracowników firmy IKEA uznał Sąd Okręgowy w Krakowie, który w postępowaniu apelacyjnym podtrzymał wcześniejszy wyrok sądu rejonowego. Oskarżona Katarzyna N. została uniewiniona. Wyrok jest prawomocny. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga nie wyklucza skierowania kasacji.

Sprawa dotyczy zwolnienia pracownika, który na wewnętrznym forum firmy zamieścił wpis krytykujący środowiska LGBT i zacytował fragmenty Biblii.

Sąd Okręgowy w Krakowie ogłosił we wtorek, że podtrzymał wyrok uniewinniający kierowniczkę działu personalnego IKEI, zaznaczając, że powodem zwolnienia pracownika była nie jego wiara, ale dyskryminacja innych osób w miejscu pracy.

Wyrok sądu rejonowego był trafny. Powinnością sądu rejonowego w toku postępowania pierwszoinstancyjnego było ustalenie, czy oskarżona ograniczyła oskarżycielowi posiłkowemu przysługujące mu prawo, rozwiązując z nim umowę o pracę za wypowiedzeniem ze względu na jego przynależność wyznaniową. Z tego zadania sąd rejonowy wywiązał się prawidłowo - powiedział w ustnym uzasadnieniu wyroku SSO Bogusław Słowik, dodając, że sąd rejonowy przeprowadził "wszechstronne postępowanie", a dowody poddał "wszechstronnej ocenie".

Trafnie przy tym skonstatował, że zwolnienie z pracy oskarżyciela posiłkowego nie wiązało się z jego przynależnością wyznaniową. Wypowiedzenie umowy o pracę nie nastąpiło - w uproszeniu - za wiarę, za cytaty z Pisma Świętego, ale za formę wpisu, która naruszała godność osób LGBT+, dyskryminowała je, powodowała zagrożenie bezpieczeństwa tych osób w miejscu pracy, naruszając tym samym zasady współżycia społecznego, regulamin pracy i kodeks postępowania grupy IKEA" - wyjaśnił sędzia.

Sędzia podkreślił, że wolność wyznania "nawet gdyby ją przyjąć jako motywację działania pokrzywdzonego, a nie tylko wyrażanie własnej opinii, czy wolność słowa, nie mają charakteru absolutnego".

Bowiem gdy naruszają inne prawa, mogą być ograniczane. Pracodawca zobowiązany jest przepisami kodeksu pracy do przestrzegania zakazu dyskryminacji pracowników ze względu na religię lub wyzwanie, jednocześnie zobowiązany jest do przeciwdziałania dyskryminacji w miejscu zatrudnienia - podkreślił SSO Bogusław Słowik.

Sąd uznał także, że zacytowane fragmenty Biblii "nie mogą być utożsamiane z wiarą katolicką, skoro stanowią jedynie podbudowanie prywatnych poglądów oskarżyciela posiłkowego".

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Katarzyna Skrzeczkowska przekazała PAP, że prokuratura uważa ten wyrok za błędny i zamierza wystąpić do sądu o sporządzenie pisemnego uzasadnienia pod kątem skierowania w tej sprawie kasacji.

Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, że oskarżona naruszyła prawa pokrzywdzonego, doprowadzając do zwolnienia go z pracy z powodu swoich arbitralnych ocen i uprzedzeń względem pracownika odwołującego się do wartości katolickich. Tym w ocenie prokuratury wypełniła znamiona zarzucanego jej przestępstwa z art. 194 kk penalizującego ograniczanie praw ze względu na przynależność wyznaniową - podała Skrzeczkowska.

Podkreślić należy, że wpis pracownika z podaniem cytatów nie był atakiem na określoną osobę spośród współpracowników, a odpowiedzią na wcześniejsze działanie pracodawcy promującego ideologię LGBT - dodała.

Kierowniczkę z krakowskiej IKEI Katarzynę N., której zarzucono dyskryminację wyznaniową przy zwolnieniu jednego z pracowników, sąd rejonowy uniewinnił w lutym. Apelację od wyroku złożyła wówczas prokuratura,  odwołało się również Ordo Iuris - oskarżyciel posiłkowy w tej sprawie.

Sprawa ma związek z wydarzeniami z maja 2019 r., kiedy sklep zamieścił komunikat dotyczący "Międzynarodowego Dnia Przeciw Homofobii, Transfobii i Bifobii". Wówczas w wewnętrznej sieci przeznaczonej do komunikacji jeden z pracowników krakowskiego sklepu napisał: "Akceptacja i promowanie homoseksualizmu i innych dewiacji to sianie zgorszenia", po czym zacytował wersety z Pisma Świętego.

Chodzi o fragmenty: "Biada temu, przez którego przychodzą zgorszenia, lepiej by mu było uwiązać kamień młyński u szyi i pogrążyć go w głębokościach morskich" oraz "Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, a ich krew spadnie na nich". Kilka dni później mężczyzna został zwolniony.