3-letni chłopczyk zadławił się cukierkiem w jednym z marketów w Brzesku (Małopolskie). Sytuacja wyglądała bardzo groźnie, twarz dziecka była sina, traciło ono oddech. Malca uratował policjant z nieumundurowanego patrolu.

Do dramatycznej sytuacji doszło w sobotę, 16 sierpnia, w  jednym z marketów w Brzesku.

Patrol nieumundurowanych funkcjonariuszy brzeskiej komendy, przemieszczając się między regałami sklepu, zauważył 3-letniego chłopca, którego zachowanie ewidentnie wskazywało na to, że traci oddech. Twarz dziecka była sina, w ręku trzymało papierek po cukierku.

Pomocy dziecku próbowała udzielić matka, jednak bez efektu.

Jeden z funkcjonariuszy, gdy tylko zorientował się, że doszło do zadławienia, rzucił się na pomoc. Przejął od matki dziecko i przystąpił do udzielenia pierwszej pomocy.

Przyklękając, ułożył dziecko na swoim przedramieniu. Ustabilizował jego głowę (twarzą zwróconą ku dołowi), a następnie wykonywał uderzenia między łopatki.

Kilkukrotne powtórzenie tej czynności spowodowało usunięcie cukierka z dróg oddechowych, dzięki czemu 3-latek mógł zaczerpnąć powietrze.

Dzięki błyskawicznej reakcji funkcjonariusza wszystko skończyło się dobrze.