Matka dwóch dziewczynek w wieku 3 i 5 lat, których ciała zostały znalezione w piątek rano w pogorzelisku na posesji w Woli Szczucińskiej (Małopolskie), jest w szpitalu psychiatrycznym. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie 40-latka zabiła swoje córeczki, a ciała Oliwii i Nadii spaliła w ognisku w ogrodzie. Prokurator zamierza postawić Monice B. zarzut zabójstwa.

Makabryczne odkrycie na posesji – ciała dzieci w ognisku

Najpierw policjanci dostali informację, że na terenie posesji w miejscowości Wola Szczucińska koło Dąbrowy Tarnowskiej mogło dojść do tragedii. Pojechali na miejsce i za domem dokonali makabrycznego odkrycia: ognisko, a w nim ludzkie szczątki. 

Były to ciała dwóch dziewczynek w wieku 3 i 5 lat. 

Dzieci mieszkały na posesji i od początku wszystko wskazywało na to, że do ich śmierci przyczyniła się 40-letnia matka. Mieszkała z córkami sama. 

Jak dowiedziała się nieoficjalnie dziennikarka RMF FM, jeszcze w czwartek sąsiedzi widzieli dzieci. 

Dziś zostanie prawdopodobnie przeprowadzona sekcja zwłok, która pozwoli ustalić okoliczności śmierci siostrzyczek.

Matka dziewczynek w szpitalu psychiatrycznym, prokuratura wszczyna śledztwo

40-letnia Monika B. została zatrzymana. Lekarze po wstępnym badaniu zdecydowali o umieszczeniu jej na oddziale psychiatrycznym szpitala w Tarnowie, gdzie obecnie przebywa. 

Prokuratora wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa dwóch córek kobiety - pięcioletniej Oliwii i trzyletniej Nadii. 

Prokurator przystąpił do formułowania postanowienie o postawieniu zarzutu, bo zebrany materiał dowodowy wskazuje, że tego czynu dopuściła się właśnie Monika B. - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie Mieczysław Sienicki. 

Według niego przesłuchanie kobiety będzie zależeć od opinii lekarzy psychiatrów. Prokuratura zamierza jednak wystąpić z wnioskiem do sądu o aresztowanie Moniki B. 

Niepokojący SMS do babci dziewczynek, ślady krwi w domu

Z ustaleń śledczych wynika, że 40-latka zabiła córki około godziny 22.00 w czwartek w domu. W budynku w trakcie oględzin znaleziono ślady krwi. Następnie rozpaliła ognisko za domem, w którym umieściła zwłoki dzieci. Zostały one w bardzo dużym stopniu zwęglone. 

Policjantów o tragedii zaalarmowała babcia dziewczynek, która dostała od córki niepokojącego SMS-a. 

Wszystkie okoliczności zdarzenia jednoznacznie sugerują, że przyczyną tej tragedii rodzinnej były jednak kwestie związane ze zdrowiem psychicznym tej kobiety - powiedział Sienicki.

Jeśli ktoś w Twojej rodzinie krzywdzi Cię - bije lub obraża - zadzwoń.Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia". Działa przez całą dobę.
 800 120 002
[WIĘCEJ INFORMACJI ZNAJDZIESZ TUTAJ

Specjaliści sa też dostępni na czacie na platformie 116.sos.pl Linia wsparcia dla osób dorosłych dostępna 24/7, bezpłatnie, anonimowo 116 123 href=" https://www.116sos.pl/">[WIĘCEJ INFORMACJI ZNAJDZIESZ TUTAJ