Do Krakowa od momentu rozpoczęcia inwazji rosyjskiej na Ukrainę przybyło ok. 177,5 tys. osób, w tym 42 tys. dzieci. Według szacunków władz w mieście jest wciąż około 50 tys. uchodźców. Tuż po wybuchu wojny na pomoc doraźną wydano 20,5 mln zł. a w sumie już prawie 100 mln zł.

Zbudowaliśmy system wsparcia dla uchodźców z Ukrainy, przede wszystkim udzieliliśmy im schronienia. Wciąż działają cztery miejsca, gdzie przebywają, m.in. w dawnej galerii Plaza, budynkach przy ulicy Śniadeckich, na Kapelance oraz w hotelu Ibis - mówiła reporterowi RMF FM Elżbieta Kois-Żurek dyrektor Wydziału Polityki Społecznej i Zdrowia w Urzędzie Miasta Krakowa.

Przez 97 dni, do końca maja, uchodźcy mogli korzystać z darmowej komunikacji miejskiej. W szkołach zorganizowano miejsca dla 6,9 tys. ukraińskich uczniów. Część z tych dzieci wraca z rodzicami na Ukrainę. Myślę, że wraz z nowym rokiem szkolnym, we wrześniu, będziemy wiedzieli, ile z nich zasiądzie w ławkach - mówiła Kois-Żurek.

Dodała, że po pierwszych 6-7 tygodniach wyraźnie zmniejszyła się liczba napływających osób, dlatego powoli ograniczana jest działalność punktów recepcyjnych.

Jesteśmy na dworcu od pierwszego dnia wojny - mówiła Izabela Kucmin-Bemelmans z ZHP Chorągwi Krakowskiej. Z miesiąca na miesiąc potrzeby się zmieniają. Na początku najważniejsza była informacja, żywność, noclegi, potem rozpoczęły się wyjazdy zagraniczne. Cały czasy prowadzimy punkt wydawania jedzenia na peronie 3. I pomagamy tym, którzy właśnie przyjeżdżają albo wyjeżdżają - dodała.

Z obserwacji wolontariuszy wynika, że wiele osób, które przyjechały do Polski,  wraca na Ukrainę, ale są to bardzo trudne decyzje spowodowane tęsknotą za rodziną i chęcią wsparcia kraju. Jednak uchodźcy niechętnie mówią o swoich motywacjach.

Kraków otrzymał wsparcie miast partnerskich m.in. Norymbergi, Lipska, Orleanu, Frankfurtu nad Menem, Trondheim, Innsbrucka, Bordeaux i Edynburga.  Pomogły także organizacje takie jak World Central Kitchen i fundacja CORE Response aktora Sean’a Penna. Fundacji pokrywa koszty pobytu 20 osób starszych, niepełnosprawnych w prywatnym domu seniora oraz płaci za usługi prania rzeczy potrzebnych w miejskich ośrodkach pobytu - łącznie to ponad 870 tys. zł.

Pomoc dla najmłodszych uchodźców zaproponowała organizacja UNICEF, miasto prowadzi rozmowy o możliwości otrzymania 80 mln zł wsparcia do końca roku. 

Miasta ukraińskie wciąż proszą o pomoc: autobusy, karetki, beczkowozy materace, opatrunki, lekarstwa. W miarę możliwości taką pomoc wysyłamy - mówi Elżbieta Kois-Żurek.

Do tej pory Kraków przekazał na Ukrainę dary załadowane w 75 tirów i 144 ciężarówi oraz karetkę pogotowia i 6 autobusów miejskich wypełnionych rzeczami. Autobusy te służą mieszkańcom Lwowa. Na miejskim koncie uruchomionym tuż po inwazji zebrano 86 tys. zł i 2 tys. euro i 10 tys. dolarów.

Każdy z nas patrzy na te sto dni dramatu obywateli Ukrainy, ale też 100 dni wspaniałej postawy Polaków i Małopolan, którzy otworzyli swoje serca i swoje domy dla uciekających przed wojną - mówi wojewoda Łukasz Kmita. Jak zaznaczył było to też czas systemowego wsparcia dla uchodźców i dla tych, którzy ich przyjmują.

W Małopolsce ma pomoc uchodźcom przeznaczono do tej pory ponad 260 mln zł z budżetu państwa i z Funduszu Pomocy. Większą część tej kwoty - prawie 253 mln zł  - została przekazana samorządom.

Według służb wojewody w całej Małopolsce mogło przebywać nawet 250 tys. osób. We współpracy z samorządami została utworzona baza miejsc noclegowych dla uchodźców. Na początku liczyła ona 12 tys. 900 miejsc. Aktualnie miejsc tych jest ponad 31 tysięcy w  obiektach turystycznych, domach parafialnych, remizach.

Liczba uchodźców, którzy korzystają z tego systemowego zakwaterowania, w ostatnim okresie zmniejszyła się do 22 tys., podczas gdy w połowie maja wynosiła 24 tys. Na bieżąco reagowaliśmy na pojawiające się potrzeby - mówił wojewoda małopolski Łukasz Kmita. To była nasza wspólna, ciężka praca. Stowarzyszenia i fundacje niosły ogromną pomoc, angażowali się w nią młodzi ludzie i harcerze oraz osoby, które poruszone sytuacją po prostu zgłaszały się jako wolontariusze - podkreślił wojewoda.

W Małopolsce zorganizowany był specjalny punkt recepcyjnego na peronie Linii Hutniczej Szerokotorowej w Olkuszu. Peron ten, dotychczas nieczynny, został w ciągu kilkudziesięciu godzin zmodernizowany, a dzięki współpracy z marszałkiem województwa Witoldem Kozłowskim w jego pobliżu powstało miasteczko namiotowe, a potem profesjonalny pawilon. W ciągu kilku dni miejsce to stało się przystanią dla 11 tysięcy Ukraińców, którzy przyjechali koleją.

W Tauron Arenie w połowie marca uruchomiono punkt nadawania numerów PESEL, w którym uchodźcy mogli załatwić także formalności związane z edukacją dzieci i poszukiwaniem pracy. W Krakowie nadano prawie 28 tys. numerów PESEL, a w całej Małopolsce ponad 114 tys.

To był trudny okres, ale też czas szczęścia, że tylu osobom udało się pomóc - podsumował Kmita.

Opracowanie: