Polska wygrała z Japonią 10:4 (6:1, 1:1, 3:2) w ostatnim meczu rozgrywanych w Katowicach hokejowych mistrzostw świata Dywizji 1A. Polacy wcześniej stracili szanse na awans do elity. Azjaci natomiast już przed spotkaniem byli pewni degradacji.

Polska wygrała z Japonią 10:4 (6:1, 1:1, 3:2) w ostatnim meczu rozgrywanych w Katowicach hokejowych mistrzostw świata Dywizji 1A. Polacy wcześniej stracili szanse na awans do elity. Azjaci natomiast już przed spotkaniem byli pewni degradacji.
Polak Krzysztof Zapała (L) w ataku na bramkę Japończyka Shuna Hitomi (L) podczas meczu hokejowych mistrzostw świata Dywizji 1A w katowckim Spodku /Stanisław Rozpędzik /PAP

Polacy przegrali wcześniej z Włochami 1:3 i Koreą Południową 1:4, a następnie pokonali Słowenię 4:1 oraz Austrię 1:0. By mieć szansę na awans do elity potrzebowali nie tylko zwycięstwa nad Japonią, ale także korzystnych wyników w dwóch wcześniejszych piątkowych meczach. Biało-czerwonych możliwości promocji pozbawili jednak Słoweńcy, którzy pokonali Austrię 2:1.

Mimo braku stawki podopieczni trenera Jacka Płachty rozpoczęli spotkanie z wielkim animuszem. Już w 50. sekundzie prowadzenie dał im Patryk Wronka.

W siódmej minucie było 3:0, a na listę strzelców wpisali się Aron Chmielewski i Tomasz Malasiński. W tym momencie nastąpiła zmiana w japońskiej bramce, ale nie przyniosła ona efektu. Jeszcze przed końcem pierwszej tercji z goli cieszyli się: Maciej Kruczek, Grzegorz Pasiut oraz Krystian Dziubiński. Dla rywali trafił natomiast Hiroki Ueno.

W drugiej części gry zawodnicy nie byli już tak skuteczni. Najpierw bramkę zdobył Adam Bagiński, a następnie odpowiedział Takuma Kawai.

Ostatnia odsłona za to znów była emocjonująca. Zaczęła się od trafienia Daisuke Obary, a później swojego drugiego gola zdobył Chmielewski. Ambitnie grający Japończycy dążyli do zmniejszenia rozmiarów porażki. Czwartą bramkę dla nich strzelił Masahito Nishiwaki. Końcówka zdecydowanie należała jednak dla biało-czerwonych. Kiedy w 56. minucie na 9:4 podwyższył Paweł Dronia, Polacy zaczęli dążyć do zdobycia dziesiątego gola. Cel osiągnęli, gdy do końca pozostawało zaledwie 12 sekund, a do siatki trafił Patryk Wajda.

W katowickim turnieju najlepsi okazali się Słoweńcy. Oprócz nich awans do elity mogą uzyskać Włosi. Muszą jednak zaczekać na rozstrzygnięcia w majowych MŚ elity. Jeśli w tych zawodach współgospodarze kolejnego turnieju - Francja i Niemcy - zajmą dwa ostatnie miejsca w grupie B, wtedy spadnie tylko jedna drużyna, a promocję uzyskają jedynie Słoweńcy.

Polska na najwyższym szczeblu rozgrywek ostatni raz występowała w 2002 roku.

Polska - Japonia 10:4 (6:1, 1:1, 3:2).

Bramki: 1:0 Patryk Wronka (1), 2:0 Aron Chmielewski (4), 3:0 Tomasz Malasiński (7), 4:0 Maciej Kruczek (11), 5:0 Grzegorz Pasiut (13), 6:0 Krystian Dziubiński (18), 6:1 Hiroki Ueno (20), 7:1 Adam Bagiński (24), 7:2 Takuma Kawai (26), 7:3 Daisuke Obara (42), 8:3 Aron Chmielewski (44), 8:4 Masahito Nishiwaki (45), 9:4 Paweł Dronia (56), 10:4 Patryk Wajda (60).

Kary - Polska: 10; Japonia: 12 minut.

Polska: Przemysław Odrobny - Adam Borzęcki, Bartłomiej Bychawski, Krzysztof Zapała, Patryk Wronka, Tomasz Malasiński - Maciej Kruczek, Paweł Dronia, Aron Chmielewski, Grzegorz Pasiut, Mikołaj Łopuski - Michał Kotlorz, Bartłomiej Pociecha, Maciej Urbanowicz, Krystian Dziubiński, Marcin Kolusz - Patryk Wajda, Mateusz Bryk, Adam Bagiński, Mateusz Bepierszcz, Radosław Galant.

Japonia: Takuta Onoda (od 7. minuty Shun Hitomi) - Ryo Hashiba, Takafumi Yamashita, Masahito Nishiwaki, Go Tanaka, Hiroki Ueno - Kotaro Yamada, Yosuke Haga, Seiji Takahashi, Daisuke Obara, Shuhei Kuji - Kazumasa Sasaki, Shinya Yanadori, Takuma Kawai, Kohei Mitamura, Yushiroh Hirano - Shun Sakata, Kenta Takagi, Hiromichi Terao, Yuto Osawa.

(mal)