Policja rozpędziła uczestników demonstracji, którzy domagali się ustąpienia prezydenta Hosniego Mubaraka. Użyła gazu łzawiącego i pałek. Do akcji doszło po jednym z największych od lat protestów wobec rządów Mubaraka.

Około północy czasu polskiego na placu Tahrir w centrum Kairu pojawił się liczny oddział policji i zaczął aresztować zgromadzonych w tym miejscu ludzi oraz ścigać tych, którzy próbowali uciekać bocznymi ulicami - podała agencja Associated Press.

Na placu Tahrir - położonym niedaleko budynków rządowych i parlamentu - zgromadzili się przeciwnicy rządów prezydenta Hosniego Mubaraka. Zapowiedzieli, że pozostaną na tym miejscu dopóki nie upadnie obecny rząd Egiptu.

Jak podaje agencja AP, blisko połowa z 80-milionowej ludności Egiptu żyje poniżej lub na granicy ubóstwa, czyli za 2 USD dziennie lub mniej. Protesty spowodowane są powszechną biedą, wysokim bezrobociem i rosnącymi cenami żywności.