Prezydent USA Barack Obama wezwał wczoraj egipskiego prezydenta Hosni Mubaraka do podjęcia konkretnych kroków na rzecz demokratyzacji i poprawy sytuacji gospodarczej Egiptu. Obama, który wcześniej przeprowadził 30-minutową rozmowę telefoniczną z Mubarakiem, przestrzegł władze egipskie przed stosowaniem siły w przypadkach pokojowych demonstracji.

Amerykański prezydent wyraził przekonanie, że obecna sytuacja w Egipcie powinna stać się "okazją do reform" i zapowiedział, że Stany Zjednoczone będą nadal występować na rzecz praw narodu egipskiego. Wypowiedź Obamy była odpowiedzią na telewizyjne wystąpienie Mubaraka, w którym zapowiedział on na dzisiaj dymisję rządu i powołanie nowego gabinetu. Zadeklarował też niesprecyzowane bliżej reformy polityczne, gospodarcze i społeczne. Podczas trwających od wtorku w Egipcie gwałtownych demonstracji antyrządowych kilkadziesiąt osób poniosło śmierć a ponad 1000 zostało rannych.