Trzy zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez czterech najwyższych urzędników państwowych złoży dziś w prokuraturze Najwyższa Izba Kontroli. Po południu prezes Marian Banaś z dyrektorami NIK poda szczegóły kolejnych wniosków do śledczych po krytycznym raporcie na temat zeszłorocznych wyborów korespondencyjnych, które nie doszły do skutku, a kosztowały nas ponad 70 milionów złotych.

Zawiadomienia w sprawie organizacji wyborów korespondencyjnych mają dotyczyć czterech osób.

Jedno premiera Mateusza Morawieckiego i szefa jego kancelarii - Michała Dworczyka. Kolejne szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego oraz ministra aktywów państwowych Jacka Sasina.

Gdy w zeszłym tygodniu dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada rozmawiał z szefem NIK-u Marianem Banasiem, ten powiedział, że według NIK ci urzędnicy powinni odpowiedzieć za przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków.

Chodzi o przestępstwa urzędnicze, bo tutaj mamy do czynienia z kwestią nadzoru i organizowaniem pewnych czynności - stwierdził.

Chodzić ma przede wszystkim o podejmowanie decyzji o wyborach bez podstawy prawnej, a także o niewykonanie poleceń premiera przez podległych mu urzędników.

13 maja prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś zaprezentował raport dotyczący przygotowań do wyborów korespondencyjnych Prezydenta RP, które miały się odbyć 10 maja 2020 roku. Według NIK nie było podstaw prawnych do tego, żeby prezes Rady Ministrów wydawał jakiekolwiek polecenia Poczcie Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych związane z wykonaniem i realizacją wyborów. 

Prawie 70 milionów złotych na wybory, które się nie odbyły

Przypomnijmy, że wybory kopertowe miały odbyć się 10 maja 2020 roku. Poczta Polska zamówiła koperty, wydrukowała karty wyborcze, poniosła też koszty związane z konfekcjonowaniem (czyli pakowaniem pakietów wyborczych), transportem i magazynowaniem.

W związku z koniecznością rozesłania 30 milionów pakietów wyborczych, Poczta Polska podpisała dwie umowy z firmami EDC Expert Direct Communication Sp. z o.o. oraz Prografix sp. z o.o., które miały zająć się skompletowanie pakietów wyborczych. Ta pierwsza ma otrzymać 30 307 200 zł, a druga - 31 094 000 zł. Obie otrzymały już odpowiednio 7 i 12 mln zł.

Kolejna firma - Caro Piotr Krajewski - miała dostarczyć urny wyborcze za 2 354 220 zł. Kwota została zapłacona.

Z kolei P.S.O. "Maskpol" S.A., wchodząca w skład Polskiej Gruby Zbrojeniowej, miała dostarczyć worki, w których miały być przewożone głosy. Firma otrzymała od Poczty Polskiej 5 141 400 zł.

Finalnie majowe wybory się nie odbyły się. Pocztę Polską przygotowania do nich kosztowały jednak 68 896 820 zł.

Kolejne kontrole NIK

Marian Banaś zapowiedział także w rozmowie z RMF FM, że w najbliższym czasie Najwyższa Izba Kontroli ma ogłosić wyniki dotyczące czterech "wrażliwych" doraźnych kontroli.

Po pierwsze chodzi o elektrownię Ostrołęka. W tej inwestycji utopiono grubo ponad miliard złotych.

Kolejna sprawa dotyczy Centralnego Portu Komunikacyjnego, który wciąż jest w fazie planów, a już pochłonął potężne kwoty.

Kontrolerzy NIK gruntownie sprawdzają też funkcjonowanie działającego przy resorcie Zbigniewa Ziobry Funduszu Sprawiedliwości.

Niebawem izba zamierza też ogłosić wyniki kontroli w stołecznej oczyszczalni Czajka - wszczętej po serii awarii.

Nie idziemy na kontrolę, gdzie nie ma sygnałów o nieprawidłowościach, tylko właśnie tam, gdzie coś niedobrego może się dziać i wyjaśniamy to w trakcie kontroli. Czasem się to sprawdza, czasem nie, ale taki jest nasz obowiązek, do tego nas powołała konstytucja, nasza ustawa i chcemy być jak najbardziej rzetelni, niezależni i wiarygodni - mówił Banaś.

Wyniki doraźnych kontroli mają być znane w najbliższych tygodniach, chyba że kontrolowani złożą dużo zastrzeżeń do ustaleń kontrolerów.

/
/
Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego nowego internetowego Radia RMF24.pl

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24.pl na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.

 

Opracowanie: