​Jako element brudnej politycznej walki, moje słowa zostały wyjęte z kontekstu. Wierzę w równość i różnorodność - napisał prezydent Andrzej Duda na Twitterze, odnosząc się do zagranicznych mediów, które opisywały jego słowa uderzające w LGBT.

Prezydent Andrzej Duda w ostatnich dniach podpisał "Kartę rodziny", w której zawarte są postulaty dotyczące "ochrony dzieci przed ideologią LGBT".

W innych przemówieniach Duda twierdził, że "wmawia się", że LGBT to ludzie, a nie ideologia. Porównał także rzekomą ideologię do komunistycznej indoktrynacji. Sprawę szeroko opisywały zagraniczne media, takie jak agencja Reutera, "New York Times" czy "The Guardian", zwracając uwagę na podobieństwo "Karty rodziny" do antygejowskich regulacji w Rosji.

W niedzielę Andrzej Duda postanowił, po angielsku, napisać do zagranicznych mediów.

Ponownie, jako element brudnej, politycznej walki, moje słowa są wyjmowane z kontekstu. Ja naprawdę wierzę w równość i różnorodność - napisał prezydent.

Jednocześnie poglądy mniejszości nie mogą być wymuszane na większości pod fałszywym pretekstem tolerancji. We współczesnych czasach Prawda stała się małym, przerażonym stworzeniem, które ukrywa się przed znacznie silniejszą Poprawnością - stwierdził.

Wierzę w świat, gdzie prawdy, takie jak ruch MeToo, mogą mieć bezpieczną platformę. Gdzie możemy mówić, co myślimy, a nasze słowa nie są przekręcane. Wierzę w tolerancję wszystkich poglądów, więc proszę, nie rozpowszechniajcie fałszywych informacji (fake news) - podkreślił.

Wszyscy jesteśmy równi i każdemu należy się poszanowanie dla jego godności. To wartości konstytucyjne. Tak samo jak małżeństwo, jako związek kobiety i mężczyzny oraz rodzina, wraz prawem rodziców do wychowania dzieci wg własnych przekonań - napisał.

Polski prezydent na swoim prywatnym koncie robi z siebie głupca i tym samym ze swojego kraju tym kompletnym bełkotem - skomentował wpisy Dudy korespondent "The Guardian" w Warszawie Christian Davies.