Złożyłem w sądzie pozew przeciwko Skarbowi Państwa; to pozew o ochronę dobra osobistego, jakim jest bierne prawo wyborcze - oświadczył w sobotę niezależny kandydat na prezydenta Szymon Hołownia.

Jako obywatel nie zamierzam przestać działać w granicach prawa - oświadczył Hołownia na sobotnim briefingu prasowym. Złożyłem w piątek w Sądzie Okręgowym w Warszawie pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko Skarbowi Państwa reprezentowanemu przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek i premiera Mateusza Morawieckiego- poinformował.


Hołownia wyjaśnił, że jest to pozew o ochronę dobra osobistego, jakim jest - w ocenie wielu specjalistów, z którymi się konsultował - bierne prawo wyborcze. To jest wniosek o to, aby uznać, że kandydując na urząd prezydenta nie mam w tej chwili możliwości skorzystania w pełni ze swojego biernego prawa wyborczego, dlatego że nie mam kampanii, która pełnowymiarowo, we wszystkich swoich aspektach powinna trwać 81 dni, że nie ma równej rywalizacji, gwarancji przeprowadzenia wyborów w uczciwym trybie - uzasadniał.

Kandydat chce przesunięcia daty wyborów

Hołownia zauważył, że obecnie kandydaci na prezydenta nie znają daty wyborów. W jego ocenie naruszane jest nie tylko bierne prawo wyborcze wszystkich kandydatów, ale także "czynne prawo wyborcze 30 milionów Polaków".

Nie chodzi w tym pozwie o mnie. Ja nie zwracam się do państwa ani o jeden grosz. Zwracam się o to, aby oni przyznali na swoich stronach internetowych, że prawo było łamane - oświadczył. A co najważniejsze, zwracam się do sądu o to, aby wprowadził w trybie pilnym zabezpieczenie w trybie tego pozwu, a więc wystąpił do premiera i marszałek Sejmu o przesunięcie wyborów, a to jest możliwe tylko w trybie wprowadzenia stanu klęski żywiołowej- dodał Hołownia.

Wyraził nadzieję, że sąd, orzekając wyrok, wyda również postanowienie, które nakaże marszałek Sejmu i premierowi wprowadzenie stanu klęski żywiołowej i przesunięcie zaplanowanych na maj wyborów.

To straszne, że obywatel Rzeczpospolitej Polskiej musi występować z pozwem przeciw swojemu państwu - stwierdził Hołownia. Ocenił jednak, że "dyktatura, którą chce wprowadzić prezes PiS Jarosław Kaczyński nie zostawia wątpliwości".

Hołownia zwrócił się również do innych kandydatów na prezydenta, aby "poszli jego śladem".

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Czarzasty: 10 maja? To czas, by pognać PiS i Dudę w cholerę. Rozwalić ich