Melania Trump wydała pierwsze publiczne oświadczenie po ogłoszeniu przez najważniejsze amerykańskie media porażki Donalda Trumpa w batalii o Biały Dom. W krótkim poście na Twitterze Pierwsza Dama USA wyraźnie odniosła się do teorii swego męża ws. sfałszowania wyborów prezydenckich.

Liczenie głosów oddanych przez Amerykanów w wyborach z 3 listopada w kilku stanach wciąż się nie zakończyło, ale już w sobotę, po godzinie 17:00 czasu polskiego, opierając się na szacunkowych danych, ośrodek badawczy Edison Research i najważniejsze amerykańskie media ogłosiły Joe Bidena zwycięzcą prezydenckiego wyścigu.

Według CNN, wiadomość ta zastała Melanię Trump w Białym Domu, Donalda Trumpa zaś - na jego polu golfowym w Virginii.

Trump po ogłoszeniu zwycięstwa Bidena: To ja wygrałem te wybory

Prezydent na nieoficjalne wyniki wyborów zareagował natychmiast. W oświadczeniu, opublikowanym przez jego sztab, stwierdził, że wyścig do Białego Domu jest "daleki od zakończenia", i zapowiedział batalię prawną.

"W poniedziałek nasz sztab skieruje sprawę na drogę sądową, by zagwarantować, że prawa wyborcze są w pełni respektowane, a na stanowisku jest prawowity zwycięzca" - mogliśmy przeczytać w oświadczeniu.

Kilka godzin później Donald Trump skomentował sytuację za pośrednictwem Twittera.

"Obserwatorzy nie zostali wpuszczeni do miejsc, w których liczone są głosy. Wygrałem te wybory, zdobyłem 71 milionów legalnych głosów. Wydarzyły się złe rzeczy, których nasi obserwatorzy nie mogli zobaczyć (...)" - napisał.

W kolejnym tweecie zaznaczył natomiast: "71 milionów legalnych głosów. Najwięcej w historii dla urzędującego prezydenta!".

W pierwszym publicznym komentarzu Melania Trump nawiązała do stanowiska męża

Melania Trump z pierwszym publicznym komentarzem zwlekała ponad dobę: dopiero w niedzielę wieczorem czasu polskiego zdecydował się na opublikowanie krótkiego wpisu na Twitterze.

I wyraźnie nawiązała w nim do wypowiedzi swego męża.

"Amerykanie zasługują na uczciwe wybory. Każdy legalny - nie nielegalny - głos powinien być policzony. Musimy chronić naszą demokrację w sposób całkowicie przejrzysty" - napisała Pierwsza Dama USA.

CNN: Melania Trump przekonuje męża, by uznał porażkę

Według CNN, opinię na temat - wciąż nieoficjalnego - wyborczego rozstrzygnięcia Melania Trump wyraziła już wcześniej: jej komentarz miał jednak nie wyjść poza mury Białego Domu.

Powołując się na anonimowe źródło, stacja podała, że Pierwsza Dama przekonuje Donalda Trumpa, że nadszedł czas, by uznać wyborczą porażkę.

Wcześniej CNN przekazała również, opierając się na informacjach z dwóch źródeł, że do ustąpienia i uznania przegranej zachęcał Trumpa także jego zięć i doradca Jared Kushner.

Doniesieniom stacji zaprzeczył rzecznik kampanii Trumpa Jason Miller, CNN podtrzymuje jednak swe ustalenia.