Hillary Clinton oficjalnie poparła kandydaturę Joe Bidena na prezydenta USA. "W tych czasach nasz kraj potrzebuje takiego przywódcy i prezydenta jak Biden" - ogłosiła Clinton podczas publicznej rozmowy online z Bidenem. Po drugiej stronie barykady stanie w listopadowych wyborach prezydenckich obecny gospodarz Białego Domu Donald Trump.

W czasie łączenia online z Joe Bidenem Hillary Clinton podkreśliła, że nie może się już doczekać momentu, w którym były wiceprezydent USA wprowadzi się do Białego Domu.

"Właściwie to chciałabym, żebyś już teraz był prezydentem" - stwierdziła Clinton, która doskonale wie, jak smakuje wyborcza potyczka z Donaldem Trumpem.

Sama kandydowała na prezydenta USA z ramienia Partii Demokratycznej w wyborach 2016 roku i - mimo zdobycia większej liczby głosów Amerykanów w powszechnym głosowaniu - ostatecznie przegrała rywalizację z kandydatem republikanów, miliarderem Donaldem Trumpem. Takie rozstrzygnięcie elekcji sprzed 4 lat było konsekwencją skomplikowanej konstrukcji amerykańskiego systemu wyborczego.

Biden - który formalnie wciąż walczy o oficjalną nominację Partii Demokratycznej - podziękował Clinton za poparcie.

77-letni polityk stał się właściwie jedynym i najbardziej prawdopodobnym kandydatem do nominacji demokratów w listopadowych wyborach.

W ostatnich dniach za jego kandydaturą opowiedzieli się m.in. były prezydent Barack Obama, przewodnicząca Izby Reprezentantów USA i najważniejsza przywódczyni demokratów Nancy Pelosi oraz dotychczasowi rywale Bidena w wyścigu do partyjnej nominacji: senatorowie Elizabeth Warren i Bernie Sanders.

Oficjalnie nominację Partii Demokratycznej w wyborach prezydenckich Joe Biden otrzyma prawdopodobnie w sierpniu. Na ten miesiąc przełożono - z powodu pandemii koronawirusa - planowaną wcześnie na lipiec konwencję ugrupowania. Były wiceprezydent USA nie wyklucza jednak, że demokraci mogą być zmuszeni do organizacji konwencji w formie wirtualnej.