„Nie mam żadnych zarzutów i zastrzeżeń, z kim bił się pan Nawrocki, na jakie ustawki chodził, jakie ma tatuaże - mnie to w ogóle nie interesuje” – tak premier Donald Tusk odniósł się w Polsat News do kibicowskiej przeszłości walczącego o prezydenturę Karola Nawrockiego. Jednocześnie zadeklarował, że w określonych sytuacjach sam nie będzie wahał się użyć przemocy.

Jak ktoś podnosi rękę na barwy, które kocham, czy to jest mój ukochany klub, czy to są (barwy - przyp. red.) biało-czerwone, jak ktoś podnosi rękę na kobietę, która jest pod moją opieką czy dzieci, tak, ja się zawsze będę bił - oświadczył premier Donald Tusk w wywiadzie dla Polsat News. W ten sposób nawiązał do czasów swojej młodości, gdy był aktywnym kibicem Lechii Gdańsk. Dodał, że tego rodzaju postawa nie ma nic wspólnego z tym, co robią grupy zajmujące się sutenerstwem czy handlem narkotykami.

Tusk przyznał, że "trochę dotyka go" porównywanie jego przeszłości kibicowskiej i doświadczeń z młodości Karola Nawrockiego.

Nie mam żadnych zarzutów i zastrzeżeń, z kim bił się pan Nawrocki, na jakie ustawki chodził, jakie ma tatuaże - mnie to w ogóle nie interesuje. Ja mówię o związkach udokumentowanych, zdjęciach, wypowiedziach, wspomnieniach, wizytach u pana Nawrockiego, kiedy już obejmował pewne wyższe stanowiska, ludzi, którzy byli w więzieniu i byli skazani za rzeczy, o których mówiłem - tłumaczył szef rządu.

"Sto razy trudniej będzie realizować polski interes"

Tusk był pytany również o to, jak wyobraża sobie współpracę z Karolem Nawrockim, jeśli pokona on Rafała Trzaskowskiego i zostanie prezydentem.

Ja po prostu wiem, że jeśli prezydentem będzie ktoś taki jak pan Nawrocki, to sto razy trudniej będzie realizować polski interes - powiedział szef rządu. Tusk podkreślił, że współpraca będzie trudna zwłaszcza, jeśli chodzi o relacje międzynarodowe.

Kiedy ktoś, tak jak pan Nawrocki, będzie prezydentem, czy to na pewno jest osoba, która będzie budziła zaufanie? Czy to na pewno jest osoba, na którą nie ma tych tak zwanych haków i kompromatów gdzieś za granicą? - pytał retorycznie premier.

II tura wyborów prezydenckich odbędzie się 1 czerwca.