"Ze swojej strony wykorzystam wszystkie możliwości, by każdy z protestów został rozpatrzony zgodnie z prawem i by wynik wyborów nie budził wątpliwości. Prawo do złożenia protestu ma każdy Wyborca. Jest to zapisane w Konstytucji. Korzystanie z tego prawa przez Wyborców nie jest 'atakiem hybrydowym' (jak stwierdził rzecznik prasowy SN Aleksander Stępkowski), a same protesty nie są 'giertychówkami' (jak stwierdziła Prezes SN Małgorzata Manowska)" - napisał w poniedziałek wieczorem Adam Bodnar. Minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny poinformował też, że od rozpatrywania protestów zostało odsuniętych dwóch sędziów.

W poniedziałek - jak informowaliśmy - prok. Anna Adamiak, rzeczniczka Prokuratora Generalnego podała, że Adam Bodnar "otrzymał z Sądu Najwyższego 304 protesty wyborcze, ale zwrócił się do I prezes Sądu Najwyższego o przesłanie wszystkich zarejestrowanych protestów". Dodała, że Sąd Najwyższy w odpowiedzi podał, że przekazanie wszystkich protestów zdestabilizowałoby jego pracę.

Wieczorny komunikat Bodnara: Ujawniono liczne nieprawidłowości

Prokurator Generalny Adam Bodnar napisał w najnowszym oświadczeniu, że jego udział "w postępowaniach przed Sądem Najwyższym dotyczących protestów wyborczych jest niezbędny dla prawidłowości przebiegu tych postępowań".

Poinformował, że zrobi wszystko, by każdy z około 50 tys. protestów wyborczych, które otrzymał Sąd Najwyższy, został rozpatrzony zgodnie z prawem. Podkreślił też, że prawo do złożenia protestu ma każdy wyborca i że jest to zapisane w konstytucji.

"Intencją i prawem Prokuratora Generalnego jest zaopiniowanie każdego z nich. Zaangażowany do tego został zespół 25 prokuratorów w Prokuraturze Krajowej (...). W efekcie protestów w części Komisji Wyborczych doszło, decyzją Sądu Najwyższego, do ponownego przeliczenia głosów. Należy przewidzieć kolejne takie przypadki. Aktualnie czekamy na wyniki przeliczenia w jednej z komisji w Biszczy" - poinformował Adam Bonar.

Dalej wspomniał o tym, że "ujawniono liczne nieprawidłowości". 

"Bielsko-Biała i Kamienna Góra - dosypanie głosów do worka drugiego kandydata, wypaczenie wyniku i w efekcie postępowanie prokuratorskie. W wielu przypadkach - odwrócone ilości w protokole. W Prokuraturze Krajowej trwają przygotowania do zażądania przeliczenia głosów we wszystkich Obwodowych Komisjach Wyborczych, w których wyniki wykazały niepokojące nieprawidłowości statystyczne. Choćby tych Komisji było kilkaset!" - napisał minister sprawiedliwości.

Dwóch sędziów odsuniętych

Poinformował też, że - decyzją prezesa Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych - prof. Leszek Bosek i dr hab. Grzegorz Żmij zostali odsunięci od rozpatrywania protestów wyborczych

"Jeśli dwóch sędziów - członków Izby nie ufa tej Izbie, to jak mają jej zaufać Wyborcy? (...) Rozwiązaniem jest ustawa incydentalna (o ile Prezydent wycofa weto) lub Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. W przeciwnym wypadku pozostaną prawne wątpliwości co do ważności orzeczenia Sądu Najwyższego. Wolne wybory to istota demokracji. Nie pozwolę na niszczenie zaufania Polaków do procesu wyborczego w Polsce" - podsumował swoje oświadczenie Adam Bodnar.