"To wielki zaszczyt poczuć, jak bije tętno Polek i Polaków, jakie są ich marzenia i aspiracje" - mówił Rafał Trzaskowski w Gdańsku w ostatnim dniu kampanii przed drugą turą wyborów prezydenckich. Towarzyszyła mu żona, Małgorzata, oraz politycy KO i Lewicy.
- Rafał Trzaskowski odwiedził Gdańsk w ostatnim dniu kampanii przed drugą turą wyborów prezydenckich, towarzyszyli mu politycy KO i Lewicy.
- Druga tura wyborów prezydenckich zaplanowana jest na 1 czerwca; Trzaskowski zmierzy się z Karolem Nawrockim, popieranym przez PiS.
- W Gdańsku na Długim Targu odbył się wiec wyborczy Trzaskowskiego z udziałem m.in. Joanny Senyszyn, Barbary Nowackiej i Agnieszki Pomaski.
- W Elblągu kandydat KO krytykował rząd PiS za niezrealizowane inwestycje i mówił o potencjale Polski do osiągnięcia wielkości.
Druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się 1 czerwca, weźmie w niej udział kandydat KO Rafał Trzaskowski, który w pierwszej turze zdobył 31,36 proc. i popierany przez PiS Karol Nawrocki, którego poparło 29,54 proc.
W piątek późnym popołudniem w Gdańsku na Długim Targu odbył się wiec wyborczy kandydata na prezydenta Koalicji Obywatelskiej, Rafała Trzaskowskiego. W spotkaniu wzięli udział m.in. Joanna Senyszyn, Barbara Nowacka, Agnieszka Pomaska, Aleksandra Dulkiewicz oraz Mieczysław Struk. Politycy popierający Trzaskowskiego namawiali do udziału w nadchodzących wyborach prezydenckich.
W piątek poza Gdańskiem w planach Trzaskowskiego są wizyty w Elblągu, Ostródzie i Ciechanowie.
Kandydat na prezydenta z ramienia KO przyznał, że nieprzypadkowo wybrał Gdańsk, gdzie chciał podziękować za rozmowy z Polakami w czasie kampanii wyborczej. To wielki zaszczyt, żeby poczuć, jak bije tętno Polek i Polaków, jakie są ich marzenia i aspiracje - dodał Trzaskowski i podkreślił, że Gdańsk to miasto symbol odwagi i narodowej godności. Przywoływał przy tym historyczny kontekst narodzin "Solidarności" oraz takie postacie jak Anna Walentynowicz i Lech Wałęsa.
Pamiętamy stoczniowców, którzy powiedzieli dość strachu, dość kłamstwa, dość pogardy, którzy powiedzieli jasno, że musimy być razem - mówił.
Trzaskowski namawiał wszystkich do pójścia na wybory. Zwrócił się też do kobiet mówiąc, że z wieloma rozmawiał podczas kampanii wyborczej. Dodał, że kobiety opowiadały mu, że dzisiaj czują się w końcu bezpieczne, ale jeszcze nie wszystko zostało załatwione.
Nie chcemy, żeby ktoś się nad nami pochylał, ale chcemy żeby ktoś zagwarantował nasze prawa - mówił Trzaskowski cytując słowa kobiet i podkreślił, że te prawa będą zagwarantowane, tak żeby wszyscy w Polsce czuli się bezpiecznie. Żeby kobiety mogły decydować o swoim życiu i o swoim zdrowiu - mówił kandydat KO na prezydenta.
Po Trzaskowskim głos zabrała towarzysząca mu na końcówce kampanii wyborczej żona Małgorzata. Zwróciła się do kobiet i namawiała do głosowania na swojego męża.
Wieczorem w Elblągu Trzaskowski mówił, że w poniedziałek "połowa Polski będzie niezadowolona z wyniku wyborów", nawiązując do wyrównanej walki wyborczej między nim, a Karolem Nawrockim. Zaapelował, by od poniedziałku "wyciągać rękę w stronę tych wszystkich, którzy myślą inaczej".
Tych podziałów naprawdę już wystarczy. Dzisiaj to widać w sposób wyjątkowy, że jest naprawdę 50 na 50. To z jednej strony jest wielkie zobowiązanie dla nas wszystkich, żeby każdy poszedł zagłosować. Ale właśnie dlatego, że jest 50 na 50 to pamiętajcie, że od poniedziałku musimy wyciągać rękę w stronę tych wszystkich, którzy myślą inaczej - powiedział Trzaskowski.
Przekonując do głosowania na siebie prosił, by głosować na ludzi sprawdzonych, którzy doprowadzają sprawy do końca. Wy w Elblągu wiecie, że nie wystarczy mieć pomysł, trzeba go jeszcze zrealizować - zaznaczył. Nawiązał do tego, że rząd PiS nie doprowadził do portu w Elblągu inwestycji związanej w przekopem Mierzei Wiślanej.
Mamy to w sobie, mamy w sobie ten potencjał. I albo odpalimy jak rakieta, pójdziemy do przodu i zadziwimy cały świat, całą Europę tak, jak zadziwiliśmy w roku 1980, czy w roku 1989, i w pewnym sensie również w 2023. I wygramy tę przyszłość, albo znowu będziemy buksowali w miejscu. A Polska jest naprawdę stworzona do wielkości - mówił.
Trzaskowski namawiając do wzięcia udziału w wyborach przypomniał, że wiele miast rzuciło sobie frekwencyjne wyzwania: Kraków - Warszawie, Toruń - Bydgoszczy, czy Szczecin - Poznaniowi.
Nieco żartobliwym tonem Trzaskowski powiedział, że po zakończeniu kampanii będzie mu brakowało energii, którą dostaje od ludzi - uśmiechów, uścisków dłoni, mentalnego wsparcia. Nie sądziłem, że po ośmiu miesiącach kampanii to powiem - przyznał.


