"Adam Bielan próbuje mnie szantażować moralnie, twierdząc, że to ja będę odpowiedzialny za ewentualną wygraną Trzaskowskiego. Bzdura. Nie ja wam wybierałem kandydata, nie ja mu prowadziłem kampanię, nie ja zbudowałem mu wizerunek niezbyt lotnego osiłka, nie ja kręciłem i zmieniałem wersję w sprawie kawalerki" - napisał w poniedziałek lider Konfederacji Sławomir Mentzen, komentując sugestie Adama Bielana należącego do sztabu PiS, który zasugerował, że działania Mentzena wpierają Rafała Trzaskowskiego w wyścigu o prezydenturę.
Adam Bielan, europoseł Prawa i Sprawiedliwości i członek sztabu wyborczego kandydata popieranego przez PiS Karola Nawrockiego, był w poniedziałek gościem Rozmowy o 7:00 w Radiu RMF24. Skomentował tam sobotnie zdarzenie, do którego doszło w Toruniu w barze Mentzen: po wywiadzie lidera Konfederacji z kandydatem KO Rafałem Trzaskowskim, sztabowcy KO razem z m.in. Radosławem Sikorskim - zasiedli przy wspólnym stoliku i wypili piwo.
Nie mamy żalu do Sławomira Mentzena o piwo z Rafałem Trzaskowskim. To jest decyzja Sławomira Mentzena. Nie mamy żadnej władzy nad Sławomirem Mentzenem. Nie jesteśmy jego doradcami, to jego decyzja - zrobił to na własną odpowiedzialność - powiedział Adam Bielan.
Gość Rozmowy o 7:00 w Radiu RMF24 stwierdził, że "ważniejszy niż piwo - dla losów kampanii - będzie przebieg rozmowy Mentzena z kandydatami".
Następnie, również dzisiejszego poranka, polityk PiS był gościem w programie "Graffiti" w Polsat News. Tam również został poruszony ten wątek. PiS sugeruje bowiem, jakoby ten gest Mentzena był wyrazem poparcia dla Trzaskowskiego.
Jeśli Sławomir Mentzen nie zastopuje wyboru Rafała Trzaskowskiego, to będzie go można rozliczać z każdej decyzji Trzaskowskiego - stwiedził Adam Bielan.
"Zamierzam spotykać się z każdym ważnym politykiem, który będzie chciał się spotkać. Poszedłbym na piwo, wino czy kawę z Kaczyńskim, Tuskiem, Zandbergiem czy Czarzastym. Jeśli komuś to przeszkadza, to nic na to nie poradzę" - tak Mentzen już w niedzielę komentował słynne piwo.
W poniedziałek przed południem, po wysłuchaniu wypowiedzi Adama Bielana, lider Konfederacji skomentował je, nie przebierając w słowach.
Ostro wypowiedział się nie tylko o sugestiach Bielana, ale i o Karolu Nawrockim. Sztab kandydata popieranego przez PiS oskarżył o zbudowanie mu wizerunku "niezbyt lotnego osiłka".
"Adam Bielan próbuje mnie szantażować moralnie, twierdząc, że to ja będę odpowiedzialny za ewentualną wygraną Trzaskowskiego. Bzdura. Nie ja wam wybierałem kandydata, nie ja mu prowadziłem kampanię, nie ja zbudowałem mu wizerunek niezbyt lotnego osiłka, nie ja kręciłem i zmieniałem wersję w sprawie kawalerki. To wy za to wszystko odpowiadacie. Próba zmuszenia mnie do poparcia Nawrockiego pokazuje, jak PiS widzi Konfederację. Jako przystawkę, która musi robić to, czego chce PiS. Po moim trupie. Na to nigdy nie możecie liczyć. Nie zamierzam skończyć jak Lepper, Giertych, Gowin czy Hołownia. Im prędzej to w PiS zrozumiecie, im prędzej zaakceptujecie rzeczywistość, tym łatwiej będzie wam uniknąć takich kretyńskich wypowiedzi, jak ta Bielana" - napisał Mentzen.


