"Niech Rafał Trzaskowski powie, czy po pierwsze wiedział o tej sprawie, po drugie, czy podjął jakiekolwiek działania" - przed drugą turą wyborów PiS wyciąga aferę śmieciową w Warszawie i domaga się wyjaśnień od prezydenta stolicy i kandydata na prezydenta RP.
- PiS domaga się wyjaśnień od Rafała Trzaskowskiego w związku z aferą śmieciową w Warszawie.
- Śląski wydział Prokuratury Krajowej skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko 17 osobom, w tym Rafałowi Baniakowi i Włodzimierzowi Karpińskiemu, zarzucając im udział w grupie przestępczej i korupcję.
- Rzecznik PiS, Rafał Bochenek, twierdzi, że Trzaskowski musiał wiedzieć o korupcji i ustawianych przetargach, ponieważ miał swoich ludzi w warszawskich spółkach.
- Ratusz Warszawy nie będzie komentował działań wymiaru sprawiedliwości, podkreślając współpracę z prokuraturą i innymi służbami.
- Obrona oskarżonych twierdzi, że akt oskarżenia opiera się na pomówieniach, a jego czas jest związany z wyborami prezydenckimi.
Śląski wydział Prokuratury Krajowej skierował do sądu akt oskarżenia w sprawie tzw. afery śmieciowej w Warszawie. Wśród 17 oskarżonych są b. szef Pracodawców RP Rafał Baniak oraz b. sekretarz w warszawskim ratuszu, b. minister skarbu w rządzie PO-PSL i b. europoseł Włodzimierz Karpiński. Oskarżonym zarzucono m.in. udział w grupie przestępczej i korupcję.
Rzecznik PiS Rafał Bochenek podkreślił w czwartek na konferencji prasowej przed warszawskim ratuszem, że Trzaskowski jest osobą, która lubi mieć swoich ludzi w różnych spółkach warszawskich po to, żeby wiedzieć, co się dzieje w tych instytucjach. Dlatego, jak dodał, trudno sobie wyobrazić, żeby nie miał on wiedzy "na temat działań, których dopuszczali się jego koledzy, które są im dzisiaj zarzucane w akcie oskarżenia, czyli korupcja, ustawiane przetargi, pranie brudnych pieniędzy".
Polityk zaapelował do Trzaskowskiego, aby odniósł się do tej sprawy. Niech powie, czy po pierwsze wiedział o tej sprawie, czy wiedział o tych przestępczych działaniach, po drugie czy podjął jakiekolwiek działania wobec pana Karpińskiego, który był jego bliskim współpracownikiem w warszawskim ratuszu po tym, jak pojawiły się te zarzuty wobec pana Karpińskiego - powiedział rzecznik PiS.
Jego zdaniem, sprawa ta "bardzo mocno rzutuje na prezydenturę Rafała Trzaskowskiego w Warszawie". Ta sprawa pokazuje jak rządzi PO od lat w Warszawie - mówił Bochenek. Jak ocenił, ta sprawa i ta korupcja, do której miało dochodzić, rzutuje również na poziom i koszty życia zwykłych warszawiaków. Najprawdopodobniej warszawiacy płacą dzisiaj takie wysokie ceny za śmieci, bo w tym jest zawarta ta prowizja korupcyjna - podkreślił.
Europoseł PiS Jacek Ozdoba zwrócił uwagę, że 13 osób z 17 oskarżonych w tej sprawie przyznało się do winy. Mowa jest o łapówkach w gigantycznych kwotach - ok. 300 tys. zł miało być wręczane przez pośredników - powiedział Ozdoba.
Według niego, "jeżeli te zgromadzone dowody potwierdzą się w sądzie, będziemy mieli do czynienia z systemem korupcyjnym, którym objęci są byli ministrowie rządu Donalda Tuska oraz ówcześnie zatrzymany sekretarz miasta, czyli prawa ręka Rafała Trzaskowskiego".
Co jeszcze musi się stać, aby zrozumieć, że w otoczeniu Trzaskowskiego mamy do czynienia ze skrajnie patologicznym systemem? - pytał europoseł PiS.
Dorota Łoboda ze sztabu Trzaskowskiego, proszona o odniesienie się do sprawy, odesłała do ratusza.
Ratusz nie będzie komentował działań wymiaru sprawiedliwości w tej prowadzonej od dawna sprawie. Urząd miasta zawsze był otwarty i odpowiadał na żądania przedstawicieli prokuratury i innych służb. Zarzuty nie dotyczą pracy ratusza, ani osób tu zatrudnionych - przekazała PAP rzeczniczka stołecznego ratusza Monika Beuth.
Śląski wydział Prokuratury Krajowej skierował do sądu akt oskarżenia w sprawie tzw. afery śmieciowej w Warszawie. Wśród 17 oskarżonych są b. szef Pracodawców RP Rafał Baniak oraz b. sekretarz w warszawskim ratuszu, b. minister skarbu w rządzie PO-PSL i b. europoseł Włodzimierz Karpiński. Oskarżonym zarzucono m.in. udział w grupie przestępczej i korupcję. Informację o skierowaniu aktu oskarżenia przekazała w środę Katarzyna Calów-Jaszewska z działu prasowego PK. Sprawę rozpozna Sąd Okręgowy w Katowicach. Zdaniem obrońcy Karpińskiego, akt oskarżenia jest oparty na pomówieniach.
Karpiński został zatrzymany 27 lutego 2023 r. Wcześniej w tym samym śledztwie zatrzymano Baniaka, który w latach 2011-2015 był wiceministrem Skarbu Państwa. Obaj na początkowym etapie śledztwa byli aresztowani.
Według komunikatu prokuratury, Baniakowi (podobnie jak Karpiński wyraził zgodę na podawanie pełnego nazwiska) oraz Arturowi P. przedstawiono zarzuty popełnienia czynów związanych z kierowaniem zorganizowaną grupą przestępczą, a kolejnym 12 osobom - udziału w tej grupie. Nadto 5 osobom, w tym Włodzimierzowi K. przedstawiono zarzuty o charakterze korupcyjnym, a 15 oskarżonym zarzucono przestępstwa polegające na wystawianiu i księgowaniu stwierdzających nieprawdę faktur VAT oraz na tzw. praniu brudnych pieniędzy - dodała PK.
Akt oskarżenia kończy główny wątek postępowania odnoszący się do wręczenia korzyści majątkowych Włodzimierzowi K. - ówczesnemu prezesowi zarządu MPO w m.st. Warszawie oraz do pozyskiwania za pomocą stwierdzających nieprawdę faktur VAT środków do udzielania tych korzyści majątkowych - poinformowała prok. Katarzyna Calów-Jaszewska.
Według ustaleń śledztwa, Karpiński wraz ze współdziałającymi z nim Baniakiem i Karoliną T. przyjął korzyść majątkową w wysokości 5,2 mln zł, a w celu uzyskania środków finansowych na łapówki stworzono specjalny mechanizm do ich pozyskiwania w oparciu o stwierdzające nieprawdę faktury VAT. Zdaniem PK, łączna wartość nierzetelnych faktur VAT wystawionych przez spółki uczestniczące w przestępczym procederze wynosiła 14,3 mln zł. Spośród 17 osób objętych aktem oskarżenia 13 przyznało się do popełnienia zarzucanych im czynów. Stawiane im zarzuty kwestionują Karpiński i Baniak.
Na wczesnym etapie śledztwa aresztowanych było sześć osób, w tym Baniak i Karpiński, który opuścił areszt w listopadzie 2023 r. po 8,5 miesiącach. Uchylenie mu tymczasowego wiązało się z objęciem przez niego mandatu europosła. Obecnie wobec oskarżonych stosowane są wolnościowe środki zapobiegawcze - poręczenia majątkowe (w przypadku Baniaka wynosi ono milion złotych), dozory policji, zakazy kontaktowania się z określonymi osobami.
Stanowisko w sprawie zarzutów stawianych Włodzimierzowi Karpińskiemu pozostaje bez zmian. W mojej ocenie prokuratura nie zgromadziła żadnych poważnych dowodów uzasadniających twierdzenie, że Włodzimierz Karpiński miał rzekomo być beneficjantem nielegalnych korzyści majątkowych. Jest to akt oskarżenia oparty na pomówieniach i wiedzy ze słyszenia - przekazał obrońca Karpińskiego mec. Michał Królikowski.
Broniący Baniaka mec. Jan Mydłowski uważa, że czas, w którym do sądu został skierowany akt oskarżenia nie jest przypadkowy i wiąże z wyborami prezydenckimi. Spodziewaliśmy się tego wcześniej. Myśleliśmy, że to będzie jeszcze przed pierwszą turą - powiedział adwokat.


