Prokurator Generalny Adam Bodnar poinformował, że złożył wniosek o dopuszczenie dowodu z oględzin kart wyborczych w jednej z komisji w Biszczy (Lubelskie). Jak podkreślił, pozwoli to ustalić, czy "ewentualne błędy są wynikiem nieświadomych pomyłek".
- Prokurator Generalny otrzymał 172 protesty wyborcze dotyczące ważności wyborów prezydenckich.
- Bodnar chce ponownego przeliczenia głosów i sprawdzenia poprawności wpisów w protokołach z komisji w Biszczy.
- Adam Bofnar wniósł także o wyłączenie sędziów z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i przekazanie sprawy do Izby Pracy w SN, by zapewnić bezstronność.
- Media informowały o błędach w przypisywaniu głosów w niektórych komisjach, np. w Krakowie i Mińsku Mazowieckim.
- Sąd Najwyższy zdecydował o oględzinach kart wyborczych w 13 komisjach, w tym tych z Krakowa, Mińska Mazowieckiego i Bielska-Białej.
"Na podstawie analizy kolejnych protestów wyborczych przekazywanych przez Sąd Najwyższy złożyłem wniosek o dopuszczenie dowodu z oględzin kart wyborczych w jednej z komisji w Biszczy (powiat biłgorajski)" - napisał w piątek Adam Bodnar na platformie X.
Podkreślił, że "pozwoli to ustalić, czy ewentualne błędy są wynikiem nieświadomych pomyłek".
Prokurator Generalny Adam Bodnar otrzymał z Sądu Najwyższego łącznie 172 protesty wyborcze dotyczące ważności wyboru Prezydenta RP i zajął stanowisko w 111 z nich - podano w piątkowym komunikacie rzeczniczki PG prok. Anny Adamiak.
Prok. Adamiak podała również, że "analiza protestów przekazywanych przez Sąd Najwyższy wykazała zasadność sformułowania przez Prokuratora Generalnego kolejnego wniosku do tego organu o dopuszczenie dowodu z przeprowadzenia oględzin kart wyborczych". Chodzi o głosy oddane w II turze wyborów prezydenckich w jednej z komisji obwodowych w Biszczy (pow. biłgorajski, woj. lubelskie).
"W ocenie Adama Bodnara, zajęcie prawidłowego stanowiska co do zasadności ocenianego protestu, z uwagi na zawarte w nim informacje, powinno być poprzedzone ponownym przeliczeniem głosów oddanych w tej komisji" - zaznaczono w komunikacie. Wskazano, że ustalenia wymaga nie tylko faktyczna liczba głosów oddanych tam na poszczególnych kandydatów, ale również poprawność wprowadzenia tych danych do końcowych protokołów wyników głosowania w tej obwodowej komisji.
Jak poinformowano, Prokurator Generalny wniósł o wyłączenie sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego od rozpoznania tej sprawy oraz o przekazanie jej do rozstrzygnięcia sędziom Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego, "gwarantującym sędziowską bezstronność i niezawisłość".
Media od kilkunastu dni informują o nieprawidłowościach związanych z liczeniem głosów w niektórych komisjach podczas drugiej tury wyborów prezydenckich. Informowano m.in. o przypadkach, gdy sami przedstawiciele obwodowych komisji zgłaszali post factum pomyłki polegające na odwrotnym przypisaniu głosów kandydatom - głosy oddane na Rafała Trzaskowskiego zostały przypisane Karolowi Nawrockiemu. Tak było w przypadku Obwodowej Komisji Wyborczej nr 95 przy w Krakowie, a także Obwodowej Komisji Wyborczej nr 13 w Mińsku Mazowieckim.
W zeszłym tygodniu w związku z wnoszonymi protestami wyborczymi Sąd Najwyższy zdecydował o oględzinach kart z łącznie 13 obwodowych komisji wyborczych. Wśród tych komisji znalazły się m.in. omawiane w mediach komisje z Krakowa oraz Mińska Mazowieckiego. Oględziny zarządzono wtedy także m.in. w odniesieniu do dwóch Obwodowych Komisji Wyborczych - nr 30 i 61 - z Bielska-Białej.