"To była debata, która odsłoniła więcej, niż kandydaci by chcieli" - przyznaje politolog prof. Anna Siewierska z Uniwersytetu Rzeszowskiego w rozmowie z Krzysztofem Urbaniakiem w Radiu RMF24. Ekspertka nie szczędziła gorzkich słów, zarówno wobec kandydata PiS, jak i stylu prowadzenia kampanii przez Rafała Trzaskowskiego.
- Prof. Siewierska oskarża Karola Nawrockiego o gloryfikowanie przemocy i przestępczej przeszłości.
- Jej zdaniem wyborcy kandydata są "teflonowi" - nie interesują ich fakty.
- Dlaczego szczerość Trzaskowskiego może okazać się jego największą siłą?
Jednym z najmocniejszych fragmentów rozmowy była ostra diagnoza prof. Siewierskiej dotycząca Karola Nawrockiego. Przeraziło mnie to, że zobaczyłam nagle Karola Nawrockiego bez maski. On gloryfikował przemoc, gloryfikował swoją przeszłość związaną ze światem przestępczym - mówiła politolożka.
Jak podkreśliła, kandydat zdawał się traktować swoje uczestnictwo w tzw. "ustawkach" jako coś godnego pochwały. To jest dla mnie absolutnie przerażające. Udawanie, że kibolskie ustawki to forma sportu, że nie ma różnicy między walką na ringu a bójką w lesie - to naprawdę trudne do przyjęcia - grzmiała Siewierska.
Prof. Siewierska zauważyła również zjawisko, które według niej powinno niepokoić - odporność wyborców Karola Nawrockiego na fakty i zarzuty. Wydaje się, że wyborcy Karola Nawrockiego są tak jak wyborcy PiS-u - teflonowi. Prawda ich nie interesuje - komentowała.
Dodała, że nawet w obliczu kontrowersyjnych wypowiedzi i przeszłości kandydata, w niektórych mediach tworzona jest narracja pełna zrozumienia i wręcz podziwu. Zwróciła uwagę choćby na przekaz w Telewizji Republika.
Choć rozmówczyni nie szczędziła ostrych słów Karolowi Nawrockiemu, nie znaczy to, że bezkrytycznie wspierała Rafała Trzaskowskiego. Podkreśliła jednak, że widzi istotną zmianę w jego zachowaniu. Wczoraj przestał udawać. Bardzo dobrze. Powiedział jasno, jakie ma zdanie na temat aborcji, związków partnerskich. Przestał udawać, że jest bardziej centrowy, niż w rzeczywistości - zaznaczyła.
Zdaniem ekspertki, taka szczerość może przynieść Trzaskowskiemu więcej pożytku niż próby przypodobania się wyborcom Konfederacji. Oczywiście trzeba do nich podejść z szacunkiem, ale to nie znaczy, że powinien zmieniać poglądy diametralnie - mówiła.
W rozmowie pojawiła się też krytyka jednego z ruchów sztabu Trzaskowskiego, a mianowicie próby zaakcentowania kwestii bezpieczeństwa poprzez współpracę z Jackiem Siewierą. To był błąd. Siewiera nie jest szanowany w środowisku wojskowym. Jego szybka kariera budzi kontrowersje - oceniła prof. Siewierska.
Podkreśliła, że choć próba pokazania troski o kwestie bezpieczeństwa była zrozumiała, wybór konkretnej osoby jako symbolu tej troski był chybiony.
Na koniec rozmowy politolożka odniosła się do prognozowanych wyników wyborów. W ankiecie na RMF24.pl 57 proc. respondentów uznało, że debatę wygrał Trzaskowski. Nie sądzę, żeby różnica była aż tak duża - stwierdziła profesor, przewidując bardzo wyrównany wynik głosowania.
Zwróciła również uwagę na ogromne znaczenie mobilizacji elektoratu w ostatnich dniach kampanii: To będzie bardzo istotny weekend pod kątem mobilizacji. Różnica głosów może być naprawdę minimalna - podsumowała.