Rząd Stanów Zjednoczonych zaapelował o zwolnienie więźniów politycznych, w tym Andreja Sannikaua i Iryny Chalip, których 3-letni synek Danik jest pod opieką babci. Sannikau był kandydatem w wyborach prezydenckich na Białorusi 19 grudnia.

Rzecznik Departamentu Stanu USA Philip J. Crowley w serwisie Twitter napisał: "Rząd Białorusi nie spełnił swoich gróźb uczynienia z 3-letniego dziecka sieroty. Teraz niech zwolni jego rodziców i innych więźniów politycznych".

Rząd białoruski groził, że ich synek zostanie umieszczony w sierocińcu. Ostatecznie opiekę nad dzieckiem przyznano jego babci.

Sannikau i Chalip są wśród ponad 30 osób, którym po 19 grudnia postawiono zarzuty organizowania masowych zamieszek i udziału w nich. Maksymalny przewidziany za to wymiar kary to 15 lat pozbawienia wolności.