"W ostatnim tygodniu sukcesem Ukraińców było odbicie miejscowości Czasiw Jar (przed wojną zamieszkałej przez 12,5 tys. osób - red.), do której prowadzi droga nr 504 z samego Bachmutu" - powiedział gen. prof. Bogusław Pacek, gość Krzysztofa Berendy w Rzucie na mapę. Dodał jednak, że trasa ta "przechodziła z rąk do rąk kilka razy". Wojskowy zaznaczył, że "Ukraińcy w tej wojnie pokazują kunszt manewru". "Manewr dominuje w działaniach ukraińskich - nie wielka artyleria, nie przewaga w zapasach, ale pomysł, manewr, koncepcja" - podkreślił.

Krzysztof Berenda zapytał swojego rozmówcę o małą liczbę doniesień z frontu. Trzeba by zapytać najpierw, gdzie jest front? On ma kilkaset kilometrów i to nie jest taki front, do którego się przyzwyczailiśmy na podstawie filmów i literatury, gdzie trwają bardzo intensywne walki - powiedział gen. prof. Bogusław Pacek.

Jak dodał, "te walki mają podobny charakter od kilku miesięcy - bardziej koncentrują się w rejonie Bachmutu".

W ostatnim tygodniu sukcesem Ukraińców było odbicie miejscowości Czasiw Jar, do którego prowadzi droga nr 504 z samego Bachmutu - powiedział gość Rzutu na mapę. Podkreślił, że "odbita droga i miejscowość pozwoli na dostarczanie tego, co jest powietrzem dla żołnierzy - amunicja, żywność, woda".

Jak jednak zaznaczył, "ja nie doszukuję się ani wielkich zwycięstw Ukraińców, ani porażek Rosjan". To jest wojna na wyczerpanie - powiedział.

Parę razy tak było, że Rosjanie przekroczyli rzekę Bachmutkę, przeszli rejon najtrudniejszy do opanowania i zatrzymali się, nawet się wycofali. To samo dotyczy drogi nr 504, która przechodziła z rąk do rąk kilka razy. Obie strony prowadzą wojnę na wyczerpanie, obie strony dążą do tego, żeby zlikwidować jak najwięcej potencjału u przeciwnika i czekają (na ofensywę lub kontrofensywę - red.) - mówił gen. Pacek.

"To jest trochę naginanie faktów"

Zdaniem gościa Rzutu na mapę, "zaskoczeniem po stronie Rosji jest brak ofensywy". Ukraina realizuje kontrofensywy, ale ze zmiennym sukcesem - podkreślił.

To, co Ukraina i Hanna Malar (wiceminister obrony Ukrainy - red.) nazywają kontrofensywą jest dla mnie trochę zdziwieniem, bo okazało się, że Ukraińcy wszystkie swoje działania, które prowadzą w różnych częściach wschodniej Ukrainy, nazywają częścią kontrofensywy. To jest trochę naginanie faktów do braku możliwości przeprowadzenia kontrofensywy - mówił gen. prof. Bogusław Pacek.

Podkreślił, że "Ukraina nie posiada jeszcze wystarczającego potencjału, aby rzeczywiści przeciwstawić się i zaatakować, przesunąć się na trwałe na pozycje rosyjskie - wyrzucić ich z zajmowanego bezprawnie terytorium Ukrainy".

"Klucz do ewentualnej kontrofensywy"

Wojskowy zaznaczył, że "klucz do ewentualnej kontrofensywy jest w rękach amerykańskich". Europa dzisiaj już nie jest w stanie dokonać jakiegoś wielkiego zrywu w zakresie wsparcia. Ona wspiera i będzie wspierała, wspiera istotnie Ukrainę, ale to są za małe możliwości, żeby przewaga stała się widoczna i szybka dla Ukrainy - mówił.

Zdaniem gen. Packa, "przewaga w zakresie uzbrojenia jest po stronie rosyjskiej, po stronie ukraińskiej na pewno po stronie jakości, ale tego sprzętu jest za mało".

Ukraina ma potencjał w 2023 roku, żeby się skutecznie bronić, ale żeby przejść do istotnej kontrofensywy, która rzeczywiście spowoduje przesunięcie sił przeciwnika tak dalece, żeby można było mówić, że to jest ruch na terytorium Rosji, to daleko jeszcze do tego - stwierdził.

Gen. prof. Bogusław Pacek powiedział, że "Ukraińcy w tej wojnie pokazują kunszt manewru". Manewr dominuje w działaniach ukraińskich - nie wielka artyleria, nie przewaga w zapasach, ale pomysł, manewr, koncepcja - mówił.

Opracowanie: