Sąd w Petersburgu skazał na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu emerytkę za to, że zostawiła na grobie rodziców Władimira Putina notatkę z życzeniem, by "zabrali go do siebie" - pisze w czwartek niezależny rosyjski portal "Nowaja Gazieta. Jewropa". Kobietę uznano za winną profanacji miejsc pochówku z powodu nienawiści na tle politycznym.

60-latka potwierdziła, że zostawiła notatkę na grobie, ale podkreśliła, że nie kierowała się nienawiścią polityczną.

Według śledczych 6 października ubiegłego roku Irina Cybaniewa zostawiła na nagrobku kartkę z "obraźliwym napisem". Wobec kobiety wszczęto sprawę karną, zarzucając jej zbezczeszczenie grobu rodziców Putina z powodu "nienawiści na tle politycznym".

Portal Mediazona podał, że w przedstawionych w sądzie materiałach napisano, iż notatka była o następującej treści: "Rodzice maniaka, zabierzcie go do siebie, z jego powodu jest tyle bólu i nieszczęść, cały świat modli się o jego śmierć. (...) Wychowaliście potwora i zabójcę".

"Po obejrzeniu wiadomości ogarnął mnie strach, bardzo źle się poczułam. (...) W ogóle kiepsko pamiętam to, jak to napisałam, tekstu wcale nie pamiętam. Wiem, że kierując się emocjami, dokonałam nieprzemyślanego czynu. Przykro mi, że moje działania mogły kogoś zranić albo urazić" - powiedziała kobieta w sądzie.

Sąd w Petersburgu skazał kobietę na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu.