Władze obwodu lwowskiego wzywają ludzi do czujności w związku z możliwym działaniem w regionie rosyjskich grup dywersyjnych. Mieszkańcy mają alarmować służby o podejrzanych osobach czy grupach osób - informuje specjalny wysłannik RMF FM na zachodnią Ukrainę Krzysztof Zasada.

W komunikatach lokalnych władz mowa na przykład o osobach mówiących czysto po rosyjsku lub z białoruskim akcentem, które mniej więcej od grudnia wynajmowały lub wynajmują nie na stałe pokoje, czy mieszkania we Lwowie lub w okolicach. Są podejrzenia, że dywersanci jakiś czas temu przybyli w ten region, by przygotować grunt pod inwazję.

Jak usłyszał dziennikarz RMF FM, takie osoby to funkcjonariusze rosyjskich lub białoruskich służb, albo osoby z tymi służbami współpracujące. Ich zadaniem jest rozpoznanie i oznaczenie wyznaczonego obszaru.

Chodzi między innymi o lokalizowanie obiektów wojskowych, ważnych budynków, obiektów infrastruktury krytycznej, stacji zasilania, gazociągów. Chodzi też o sprawdzenie sieci dróg.

W całym kraju Ukraińcy napotykają na tajemnicze znaki na asfalcie czy budynkach. Jak twierdzą ukraińskie służby, to system znaczników, które mają pomóc koordynować inwazję. W komunikatach są też ostrzeżenia, że członkowie grup dywersyjnych mogą być uzbrojeni.

 

 

Opracowanie: