Kanclerz Niemiec Friedrich Merz w ostrych słowach skrytykował Władimira Putina, nazywając go "zbrodniarzem wojennym" i podkreślając, że wobec takich osób nie można pozwolić sobie na żadne ustępstwa. Jego wypowiedź dla stacji Sat.1 uznawana jest za najostrzejszą dotychczasową krytykę rosyjskiego prezydenta ze strony szefa niemieckiego rządu.
W wywiadzie udzielonym we wtorek stacji Sat.1 Friedrich Merz nie pozostawił wątpliwości co do swojej oceny działań rosyjskiego przywódcy. To zbrodniarz wojenny. To być może największy zbrodniarz wojenny naszych czasów - stwierdził kanclerz Niemiec i szef CDU. Dodał, że wobec takich osób nie można pozwolić sobie na żadne ustępstwa: Musimy sobie po prostu jasno powiedzieć, jak obchodzić się ze zbrodniarzami wojennymi. Tu nie ma miejsca na ustępstwa.
Friedrich Merz już wcześniej zarzucał Rosji popełnianie "najcięższych zbrodni wojennych" oraz "terroryzowanie ludności cywilnej". W swoich publicznych wystąpieniach wielokrotnie podkreślał, że wsparcie Niemiec dla Ukrainy pozostaje niezachwiane, a kapitulacja tego kraju jest wykluczona. Jednocześnie Merz nie zadeklarował gotowości wysłania niemieckich żołnierzy na Ukrainę w ramach gwarancji bezpieczeństwa.
W ocenie kanclerza Niemiec wojna w Ukrainie prawdopodobnie będzie trwała jeszcze długo, ponieważ - jak podkreślił - Władimir Putin nie jest gotowy na żadne kompromisy. Merz zaznaczył, że Zachód musi być przygotowany na długotrwałe wsparcie dla Kijowa i nie może liczyć na szybkie zakończenie konfliktu.
Wypowiedzi Friedricha Merza wpisują się w coraz ostrzejszą retorykę zachodnich przywódców wobec Rosji, zwłaszcza w kontekście doniesień o zbrodniach wojennych popełnianych na terytorium Ukrainy. Słowa niemieckiego kanclerza mogą wpłynąć na dalszą debatę w kraju naszych zachodnich sąsiadów dotyczącą zakresu wsparcia dla Ukrainy oraz przyszłości relacji z Rosją.
Warto jednak zaznaczyć, że - jak wynika z doniesień medialnych - nie wszyscy zachodni przywódcy są zgodni co do dalszych kroków wobec Rosji. W niektórych krajach, np. w Słowacji czy na Węgrzech, pojawiają się głosy nawołujące do ostrożności i unikania bezpośredniej konfrontacji militarnej.


