"Potrzeby humanitarne w Ukrainie nie maleją, szczególnie na wschodzie kraju, w rejonie najbardziej intensywnych walk. Dziś żadne miasto w Ukrainie nie jest bezpieczne" – powiedział szef misji Polskiej Akcji Humanitarnej (PAH) w Ukrainie Jimmy Tuhaise.

Wiele osób ze wschodniej Ukrainy zostało przesiedlonych, dlatego najpilniejsze potrzeby dotyczą infrastruktury i wyposażenia dla tych ludzi - wyjaśnił. Mnóstwo osób utraciło swoje domy, miejsca pracy i przeniosło się w chwilowo bezpieczniejsze miejsca, ale teraz - jak się okazuje - żadne miasto na w Ukrainie nie jest bezpieczne - powiedział Tuhaise.

Dodał, że istotne są też kwestie związane z utrzymaniem wewnętrznych uchodźców i ich bezpieczeństwem, ale także z ich powrotem na rynek pracy. Ludzie chcieliby wrócić do pracy, ponieważ przedsiębiorczość w Ukrainie została dotknięta wojną. Wiele firm nie działa lub mocno ograniczyła działalność. Dlatego tak ważne jest wsparcie finansowe małego biznesu i wsparcie w powrocie do zatrudnienia - zaznaczył.

Tuhaise: Ta zima będzie ciężka

Wszyscy są zestresowani i przygnębieni. W najtrudniejszej sytuacji znalazły się kobiety i dzieci. Dlatego bardzo ważna jest pomoc psychologiczna, ale też żywność i leki. Wielu osobom kończą się oszczędności, a zbliża się zima - powiedział.

W wielu regionach zostały uszkodzone instalacje energetyczne, co wiąże się z przerwami w dostawach prądu lub jego długotrwałym brakiem. Mamy świadomość, że zima zastanie ludzi w tymczasowych schroniskach czy centrach recepcyjnych, a wiele z nich niestety nie jest dobrze wyposażonych. Wiemy, że przerwy w dostawach energii oznaczają przerwy w ogrzewaniu domów czy szkół. Ta zima będzie ciężka, bo przecież ludzie potrzebują ogrzać swoje domy, ugotować jedzenie, a dzieci muszą uczyć się w ciepłych szkołach - podkreślił.

W ocenie szefa misji zauważalne są kolejne przemieszczenia uchodźców wewnętrznych, głównie z obwodu donieckiego i miejsc, które zostały anektowane przez Rosję. Ludzie, poszukując bezpieczniejszych miejsc do życia, przenoszą się do sąsiednich regionów i krajów. To stwarza wyzwania w zakresie pomocy psychologicznej i materialnej, zwłaszcza, że zima zastaje ludzi w sytuacji, w której nie mają stałych miejsc zamieszkania - powiedział.

Początkowo myśleliśmy, że osoby uciekające na zachód kraju są bezpieczniejsze, ale w ciągu ostatnich dwóch tygodni wiemy, że tak nie jest i obserwujemy kolejny zwrot w tej wojnie. Wszystkie regiony są bombardowane, nie ma już bezpiecznych miejsc. Wybuchy mają miejsce głównie w nocy, dlatego ludzie, głównie dzieci, nie mogą dobrze spać. Mieszkańcy Ukrainy żyją z dnia na dzień - podkreślił.

Pracownicy PAH pomagają Ukraińcom w przygotowaniach do zimy przekazując materiały budowlane i remontując domy w krótkiej perspektywie czasowej - tak, aby ludzie mogli przenieść się do ciepłych mieszkań i nie zostać zimą bez dachu nad głową. Pomagamy w wyposażeniu tych domów i przekazujemy pieniądze, dzięki którym osoby przesiedlone mogą zakupić niezbędne elementy wyposażenia, leki, ubrania albo opłacić rachunki, np. za ogrzewanie - dodał.

Oprócz wsparcia materialnego PAH prowadzi w Ukrainie program dotyczący zdrowia psychicznego. Otwieramy centra wsparcia społecznego, w których ludzie mogą się spotykać, pomagać sobie wzajemnie. Mamy też delegowanych doradców i psychologów, którzy pracują z tymi osobami i oferują im pomoc. Posiadamy także zespół prawników, udzielających wsparcia prawnego potrzebującym osobom. Jeśli ktoś ma dostęp do żywności, ciepłych ubrań i dach nad głową, to wówczas łatwiej jest rozwiązywać inne problemy, na przykład psychologiczne - wyjaśnił.

"Możemy oczekiwać eskalacji konfliktu"

Zdaniem Tuhaise’a trudno jest przewidzieć dalszy rozwój sytuacji. Wiele wskazuje, że możemy jednak oczekiwać eskalacji tego konfliktu. To wszystko uderza w niewinnych ludzi, dlatego trzeba się spodziewać, że nadchodząca zima będzie dla nich trudna - ocenił.

Jako PAH chcemy pozyskiwać jak najwięcej środków od darczyńców, aby pomagać Ukraińcom i ocalić tak wiele istnień ludzkich, jak tylko się da. Koncentrujemy się na najbardziej zagrożonych grupach, rozszerzamy naszą działalność na wschodzie kraju. Próbujemy otworzyć nowe biura w Odessie, Charkowie i na nowo otworzyć biuro w Kramatorsku, co umożliwiłoby nam dotarcie do potrzebujących osób - podkreślił.

W jego ocenie Polska bardzo pomaga Ukrainie. Ukraińcy są nieprawdopodobnie silnym narodem. Przyjacielskim, chętnym do pomocy - niezależnie od wszelkich trudności i wyzwań, w tym ekonomicznych. Dary oferowane przez Polaków i pomoc przekazywana Ukraińcom są niewiarygodne. Jednak jest jeszcze wiele do zrobienia, dlatego zachęcamy do dalszej pomocy na rzecz Ukrainy i przekazywania środków finansowych - podsumował Tuhaise i dodał, że działania PAH w Ukrainie można wspierać poprzez stronę organizacji www.pah.org.pl.

Obecnie PAH posiada trzy biura w Ukrainie: w mieście Dniepr, Kijowie i we Lwowie. W Dnieprze znajduje się centrum operacyjne, z którego koordynowane są działania, np. w obwodach zaporoskim i charkowskim oraz w Kramatorsku w obwodzie donieckim. Ukraiński zespół PAH liczy 210 osób - łącznie z pracownikami i osobami zatrudnionymi na kontraktach. PAH współpracuje również z lokalnymi organizacjami z Ukrainy, które są kluczowe w dostarczaniu pomocy do trudno dostępnych rejonów.