Wojska rosyjskie ostrzelały pięciokondygnacyjny blok mieszkalny w Mikołajowie na południu Ukrainy. Ratownicy wyciągnęli spod gruzów 11-letnie dziecko. Zginęły co najmniej trzy osoby.

Rosjanie ostrzelali 5-kondygnacyjny blok mieszkalny w Mikołajowie. Jak podaje mer miasta Ołeksandr Sienkewycz, dwa górne piętra zostały całkowicie zniszczone. "Reszta pod gruzami" - napisał na serwisie Telegram.

Służby ratownicze zdołały wyciągnąć spod gruzów 11-letniego chłopca. Dziecko spędziło pod gruzami 6 godzin. Jest w szpitalu pod opieką lekarzy.

W wyniku ostrzału zginęły co najmniej trzy osoby. Wciąż trwa akcja poszukiwawcza, liczba ofiar może wzrosnąć.

Prezydent Wołodymyr Zełenski zapewnił o "sprawiedliwej karze" dla Rosji za ataki na cywilów. "Żaden z ostrzałów rosyjskich, przejawów rosyjskiego terroru wobec naszych obywateli i naszych miast nie pozostanie bezkarny. Czeka was sprawiedliwa kara" - oświadczył.

Liczący przed rosyjską inwazją 470 tys. mieszkańców Mikołajów, stolica obwodu mikołajowskiego, to miasto położone niedaleko linii frontu, przebiegającej w sąsiednim regionie chersońskim. Obiekty cywilne i infrastruktury krytycznej w Mikołajowie są regularnie ostrzeliwane przez siły agresora.