"Rzucili tu nas jak mięso armatnie. W koszmarnych warunkach czekamy cztery dni - aż zabiorą nas do domu" - mówi jeden z rosyjskich żołnierzy na nagraniu opublikowanym przez doradcę szefa ukraińskiego MSW.

Jeden z rosyjskich żołnierzy zarejestrował na telefon kilkudziesięcioosobową grupę wojskowych w baraku. Słychać też jego komentarz, z którego wynika, że to zdziesiątkowany oddział, który uratował się z potyczki z Ukraińcami. Teraz ma czekać na przerzut do kraju. 

Jak twierdzi autor filmu, żołnierze od czterech dni nie jedzą i śpią na ośnieżonej ziemi. Teraz mają być zabrani do jednostek i podpisać oświadczenia, że nie wyjeżdżali z Rosji.

Zrobili z nas mięso armatnie. Komu tylko udało się uratować, kto przeżył, tutaj dotarł. Przywieźli nas tu mówiąc, że na ćwiczenia, a teraz nie zabierają ciał... - słychać na nagraniu. Tak wygląda armia Rosji - dodał na końcu jeden ze stojących obok wojskowych.



Opracowanie: