​Podczas rosyjskich ataków rakietowych na Kijów, do których doszło w poniedziałek nad ranem, uderzono także w biuro wizowe niemieckiej ambasady - piszą niemieckie media.

"Ze zdjęć i filmów zamieszczonych na Twitterze wynika, że ucierpieć mógł również wieżowiec w Kijowie, w którym znajduje się biuro wizowe ambasady Niemiec" - napisał w poniedziałek portal tygodnika "Spiegel".

W odpowiedzi na pytanie "Spiegla" ambasador Niemiec Anka Feldhusen odpowiedziała: "Nasze biuro wizowe nie jest obsadzone od początku lutego. Z tego co widziałam, w wieżowcu wybito tylko kilka szyb. Na szczęście nikt z naszych pracowników nie ucierpiał".

Były szef Fundacji Boella w Kijowie, Siergiej Sumlenny, zamieścił zdjęcia na Twitterze i napisał do kanclerza Olafa Scholza i minister spraw zagranicznych Annaleny Baerbock: "Czy chcielibyście wysłać kilka czołgów Leopard, aby sprawdzić sytuację na miejscu?".  

W wyniku rosyjskich ataków rakietowych w poniedziałek na terenie całej Ukrainy zginęło co najmniej 10 osób, a blisko 60 zostało rannych - przekazała rzeczniczka prasowa ukraińskiej policji Marianna Rewa. Oprócz Kijowa ataki rakietowe odnotowano w 14 innych regionach Ukrainy - dodała. Wcześniej policja przekazała, że w samym Kijowie zginęło pięć osób, a 12 zostało rannych. Podkreślono, że bilans ofiar jest niepełny, a liczba zabitych może wzrosnąć.

Doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Rostysław Smyrnow poinformował z kolei, że w atakach na Kijów zginęło osiem osób, a 24 zostały ranne. Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS) przekazała informację o pięciu ofiarach śmiertelnych i 47 rannych w Kijowie.

W poniedziałek doszło do zmasowanego rosyjskiego ataku rakietowego na szereg miast w większości regionów Ukrainy. Pociski uderzyły m.in. w centrum Kijowa, w Zaporoże oraz w miasta obwodów dniepropietrowskiego i mikołajowskiego. O wybuchach i uruchomieniu systemów obrony przeciwrakietowej informowały władze lokalne i regionalne m.in. we Lwowie, Tarnopolu i Chmielnickim.