"277 wojowników wróciło z rosyjskiej niewoli" - poinformował w sobotę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. "Nasi ludzie są w domu - to jedna z najlepszych wiadomości, jakie mogą być" - napisał. Uwolnieni mężczyźni to żołnierze, którzy bronili Mariupola i walczyli w obwodach donieckim, chersońskim, zaporoskim i ługańskim.

"Musimy sprowadzić ich wszystkich"

"Nasi ludzie są w domu - to jedna z najlepszych wiadomości, jakie mogą być. Kolejnych 277 wojowników wróciło do domu z rosyjskiej niewoli. To żołnierze Sił Zbrojnych Ukrainy, Gwardii Narodowej Ukrainy, Państwowej Specjalnej Służby Transportowej i straży granicznej. Bronili Mariupola i innych kierunków w obwodach donieckim, chersońskim, zaporoskim i ługańskim" - poinformował w sobotę prezydent Ukrainy. 

"Dziękuję wszystkim, którzy umożliwili powrót naszych ludzi. Jestem szczególnie wdzięczny Zjednoczonym Emiratom Arabskim za ich mediację (...). Pamiętamy o wszystkich, którzy pozostają w niewoli. Szukamy każdego, kto mógłby tam być. Musimy sprowadzić ich wszystkich do domu" - dodał Wołodymyr Zełenski.

Kreml ogłosił zawieszenie broni. Zełenski: Oto prawdziwy stosunek Putina do Wielkanocy

Wcześniej w sobotę prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił wielkanocne zawieszenie broni w wojnie z Ukrainą, nazywając ją po raz kolejny "specjalną operacją wojskową". 

Obowiązuje ono - według Kremala - od godz. 18:00 czasu moskiewskiego, a więc od godz. 17:00 czasu polskiego, do północy (godz. 23 w Polsce) z niedzieli na poniedziałek. 

Wołodymir Zełenski szybko odniósł się do decyzji Putina. 

"(...) W tej chwili na Ukrainie słychać alarmy o nalotach. O 17:15 na naszym niebie wykryto rosyjskie drony szturmowe. Ukraińska obrona powietrzna i lotnictwo już zaczęły pracować, by nas chronić. Drony Shahed na naszym niebie ujawniają prawdziwe podejście Putina do Wielkanocy i ludzkiego życia" - napisał Zełenski.