Ukraińska prokuratura oskarża dwóch Białorusinów, domniemanych członków grupy Wagnera o zbrodnie wojenne w Ukrainie. To pierwsi zagraniczni najemnicy oskarżeni o zabicie ukraińskich cywilów.

Ukraińska prokuratura opublikowała nazwiska i zdjęcia ośmiu mężczyzn oskarżonych o torturowanie i zamordowanie cywilów we wsi Motyżyn koło Kijowa. Według śledczych pięciu z nich to rosyjscy żołnierze, a trzej to najemnicy z grupy Wagnera - Rosjanin i dwaj Białorusini. Część z nich, zdaniem ukraińskich śledczych, brała też udział wcześniej w wojnie w Syrii.

Od początku wojny w Ukrainie pojawiały się doniesienia, że na froncie walczą wagnerowcy. To jednak pierwszy raz, gdy o zbrodnie wojenne oskarżeni zostali najemnicy, na dodatek nie pochodzący z Rosji.

Oskarżeni Białorusini to 32-letni Aleksander Stupnicki i 51-letni Siergiej Władimirowicz Sazanow. Trzeci oskarżony wagnerowiec to 33-letni Siergiej Siergiejowicz Sazonow, urodzony w Kaliningradzie.

Żaden z oskarżonych nie został na razie zatrzymany. Prokuratorzy podejrzewają, że mogli zostać przerzuceni do Donbasu. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, by ich aresztować - mówi prokurator Ołeh Tkalenko z regionu kijowskiego.

Tkalenko podkreśla, że informacje o zbrodniach popełnionych przez tych mężczyzn potwierdzają świadkowie, którzy przeżyli tortury. Są także zdjęcia i nagrania z monitoringu.

Obóz tortur we wsi Motyżyn przeżyły tylko trzy osoby. Wśród ofiar była naczelniczka wsi, jej mąż i syn. Po masakrze rosyjscy żołnierze i wagnerowcy pochowali zabitych w masowym grobie.

Grupa Wagnera powstała najprawdopodobniej w 2014 roku. Jej założycielem jest Jewgienij Prigożyn, wpływowy rosyjski biznesmen, powiązany z Władimirem Putinem. Wagnerowcy walczyli między innymi w Syrii, Libii oraz wspierali prorosyjskich separatystów w Donbasie.