"Rosja nie jest tygrysem. Rosja kojarzy się raczej z niedźwiedziem" - powiedział Dmitrij Pieskow, odpowiadając na wczorajsze słowa prezydenta USA Donalda Trumpa, który nazwał Rosję "papierowym tygrysem". Rzecznik Kremla w poważniejszym tonie zauważył, że Moskwa nie może zgadzać się ze wszystkim, co mówi amerykański prezydent. A we wtorkowy wieczór powiedział wiele...
Donald Trump w we wtorkowy wieczór zaskoczył cały świat. Amerykański prezydent, dotychczas wykazujący się raczej prorosyjską postawą, napisał na swojej platformie Truth Social, że "Ukraina, przy wsparciu Unii Europejskiej, jest w stanie walczyć i zdobyć całą Ukrainę w jej pierwotnej formie". "Z czasem, cierpliwością oraz wsparciem finansowym Europy, a w szczególności NATO, pierwotne granice, od których rozpoczęła się ta wojna, są jak najbardziej możliwe do przywrócenia" - dodał.
To jednak nie wszystko - gospodarz Białego Domu podkreślił, że Rosja od trzech i pół roku prowadzi "bezsensowną wojnę", którą "prawdziwa potęga militarna powinna była wygrać w mniej niż tydzień". Z przekąsem dodał, że Moskwa wygląda na "papierowego tygrysa".
Przywódca Stanów Zjednoczonych zaznaczył, że do tych wszystkich wniosków doszedł po "zapoznaniu się i pełnym zrozumieniu sytuacji militarnej i gospodarczej Ukrainy i Rosji oraz po dostrzeżeniu problemów gospodarczych, jakie stwarza to Rosji".
Na reakcję Moskwy przyszło nam poczekać kilkanaście godzin, co jest w sumie oczywiste, biorąc pod uwagę, że w Rosji była wówczas noc. Co się odwlecze, to nie uciecze i w środę głos w tej sprawie zabrał rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, udzielając wywiadu portalowi RBK. Stwierdził w nim, że Moskwa "nie może zgadzać się ze wszystkimi oświadczeniami prezydenta USA" dotyczącymi wojny w Ukrainie.
Zaznaczył, że "wojna nie jest bezcelowa", ale wybuchła z powodu "niechęci Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej do wysłuchania obaw dotyczących bezpieczeństwa". W jego opinii zmiana narracji amerykańskiego przywódcy to pokłosie spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim przy okazji 80. Sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku.
Spotkali się wczoraj. Oczywiście, pan Trump usłyszał wersję wydarzeń przedstawioną przez Zełenskiego i najwyraźniej w tym momencie ta wersja była powodem oceny, którą usłyszeliśmy - powiedział. Dodał, cytowany przez Reutersa, że głębokim błędem jest przekonanie, iż Ukraina może odzyskać utracone terytoria.
Należy zaznaczyć, że Moskwa wyklucza jakiekolwiek ustępstwa terytorialne na rzecz Kijowa. Władimir Putin zaznaczył, że jednym z warunków zawieszenia broni jest uznanie za rosyjskie obwodów: donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego, a także Krymu. Na początku sierpnia br. rosyjski prezydent oświadczył, że żądania Moskwy nie uległy zmianie.
Wiele komentarzy wywołało nazwanie Rosji "papierowym tygrysem" przez amerykańskiego prezydenta. Na te słowa Dmitrij Pieskow również odpowiedział: Rosja nie jest tygrysem. Rosja kojarzy się raczej z niedźwiedziem. Nie ma papierowych niedźwiedzi. Rosja to prawdziwy niedźwiedź. (Władimir) Putin wielokrotnie i różnym natężeniem emocji opisywał naszego niedźwiedzia. Nie ma tu nic papierowego.
W tym kontekście warto wspomnieć, że rosyjski przywódca wielokrotnie mówił o niedźwiedziu jako symbolu Rosji, podkreślając "siłę i niezależność" tego kraju. Przykładowo w 2014 r. na konferencji prasowej powiedział: Niedźwiedź nie zapyta nikogo o pozwolenie i nie odda swojej tajgi.
Po swojej wizycie w Chinach w sierpniu br. gospodarz Kremla oświadczył, że Rosja, Indie i Chiny stanowią "niedźwiedzia, słonia i smoka". Nasze gospodarki wzajemnie się uzupełniają, mamy wspólne interesy i chcę podkreślić, że podzielamy tradycyjne wartości - mówił.
Odnosząc się jeszcze do wtorkowego wpisu Donalda Trumpa, w którym ten wspomniał o kiepskiej sytuacji gospodarczej Rosji, rzecznik Kremla zauważył, że mimo "pewnych napięć" związanych z licznymi ograniczeniami i sankcjami, Rosja utrzymuje odporność i stabilność makroekonomiczną. Nie zapominajmy, że świat wszedł w fazę całkowicie nieprzewidywalnej sytuacji makroekonomicznej - zaznaczył, cytowany przez RBK.
Rzecznik Kremla w rozmowie z RBK odniósł się też do relacji z Waszyngtonem, ubolewając, że proces ich przywracania "przebiega znacznie wolniej niż oczekiwano". Dmitrij Pieskow powiedział, że Moskwa chciałaby przyspieszyć prace nad usunięciem - jak to określił - "czynników drażniących" w relacjach dwustronnych. Stwierdził, puszczając oko do Białego Domu, że istnieje wiele obszarów, w których Rosja i Stany Zjednoczone mogłyby współpracować na rzecz interesu obu państw.


