Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że Rosja przepuściła brutalny atak na Ukrainę i Francuzi muszą "zaakceptować cenę wolności", jaką są konsekwencje tej wojny i pomocy dla Ukrainy. Nasz naród będzie w nadchodzących czasach "potrzebował siły ducha" - dodał szef państwa.

Macron wygłosił przemówienie w miejscowości Bormes-les-Mimosas, w regionie Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże, z okazji 78. rocznicy operacji desantowej w Prowansji podczas II wojny światowej.

Prezydent powiedział, że myśli Francuzów powinny być z Ukraińcami w czasach, w których odżywają "ciągoty imperialne".

Naszemu narodowi potrzebna będzie siła ducha, aby spojrzeć wprost na czasy, które nadchodzą, nie poddać się niepewności (...) i zaakceptować cenę, jaką trzeba będzie zapłacić za wolność i za nasze wartości - oświadczył Macron.

Wcześniej w piątek Macron rozmawiał telefonicznie z przywódcą Rosji Władimirem Putinem, który zgodził się na wysłanie misji Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej do Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy. Tego samego dnia wieczorem przedstawiciel Pałacu Elizejskiego powiedział dziennikarzom, że rozmowa prezydenta z Putinem była uzasadniona, ponieważ chodziło o bezpieczeństwo nuklearne.

Położona w mieście Enerhodar Zaporoska Elektrownia Atomowa - największa w Europie - została zajęta przez siły rosyjskie w nocy z 3 na 4 marca. Na terenie obiektu stacjonują rosyjscy żołnierze oraz pracownicy rosyjskiego koncernu Rosatom. Rosyjscy żołnierze ostrzeliwują też okolice elektrowni, stwarzając poważne niebezpieczeństwo katastrofy nuklearnej.

Reuters przypomina, że Macron, który ostatni raz rozmawiał z Putinem w maju, był wielokrotnie krytykowany za podtrzymywanie rozmów z rosyjskim prezydentem, mimo zbrodni, jakich Rosja dopuszcza się na Ukrainie.