Nieznana do tej pory grupa ruchu oporu w Rosji stoi za zamachem, w którym zginęła 29-letnia Daria Dugin, córka filozofa, który wzywał m.in. do mordowania Ukraińców - tak twierdzi żyjący dziś na emigracji były rosyjski polityk Ilja Ponomariow. "Atak otwiera nowy rozdział w rosyjskim oporze wobec ludzi Putina" – powiedział, cytowany przez "Kyiv Independent".

29-letnia Daria Dugin zginęła, kiedy prowadzony przez nią samochód wybuchł w sobotę wieczorem pod Moskwą. Rosyjscy śledczy twierdzą, że ładunek wybuchowy został umieszczony pod pojazdem.

Wiele wskazuje na to, że celem ataku mógł być ojciec 29-latki, Aleksandr Dugin, zwolennik rosyjskiego imperializmu, który przed lat wzywał m.in. do mordowania Ukraińców. Niektórzy nazywają go "mózgiem Putina" lub "ideologiem Kremla", aczkolwiek sam Dugin wielokrotnie narzekał, że jego tezy nie znajdują posłuchu wśród rosyjskich elit. 

Rosja twierdzi, że to Ukraina jest odpowiedzialna za zamach. "Jeśli potwierdzi się ukraiński ślad, mowa będzie o terroryzmie państwowym, kierowanym przez rząd w Kijowie" - napisała w Telegramie rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.

Biuro prezydenta Wołodymyra Zełenskiego oświadczyło, że Ukraina nie ma nic wspólnego z zabiciem Darii Dugin. "Nie jesteśmy państwem przestępczym jak Rosja, a tym bardziej państwem terrorystycznym" - powiedział doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podoliak

Tymczasem żyjący na emigracji rosyjski polityk Ilja Ponomariow utrzymuje, że zamach został przeprowadzony za ruch oporu w samej Rosji. Wskazuje na nieznane do tej pory ugrupowanie: Narodową Armię Republikańską.

Ponomariow był niegdyś członkiem Dumy i - jak pisze "The Guardian" - jedynym rosyjskim parlamentarzystą, który opowiedział się przeciwko aneksji Krymu w 2014 roku.

Teraz twierdzi on, według doniesień "Kyiv Independent", że rosyjscy partyzanci upoważnili go do przekazania swojego oświadczenia.

"To wydarzenie, jak i wiele innych w ostatnich miesiącach na terytorium Rosji, zostało przeprowadzonych przez narodową armię republikańską" - powiedział na swoim kanale na YouTube. I dalej kontynuował: "Ten atak otwiera nowy rozdział oporu wobec ludzi Putina. Nowy, ale nie ostatni".

Według Ponomariowa republikanie obiecują, że nie będą atakować zwykłych cywilów, ale wszystkich ludzi, którzy mają powiązania z Putinem. O Darii Dugin powiedział, że "była głosem, który przepowiedział przemoc i mordy na okupowanych przez Rosjan terenach Ukrainy".

"Uważamy, że naród, który został pozbawiony swoich demokratycznych praw, ma prawo stawiać się tyranowi. Putin zostanie przez nas obalony i zniszczony" - kontynuuje były rosyjski polityk.

Ilja Ponomariow ma zakaz powrotu do Rosji, od 2019 roku ma ukraińskie obywatelstwo.

Jak zauważa "The Guardian" jego oświadczenie o działalności ruchu oporu w Rosji musi budzić wściekłość na Kremlu, bez względu czy jest w nim prawda czy też nie.

Zamach na Darię Dugin

Samochód, którym kierowała 29-letnia Daria Dugina, eksplodował w sobotę wieczorem podczas jazdy w rejonie miasta Odincowo pod Moskwą.

Aleksander Dugin i jego córka Daria byli na imprezie, która odbywała się w posiadłości Zacharowo , gdzie swoją siedzibę ma muzeum poświęcone rosyjskiemu poecie Aleksandrowi Puszkinowi. Dugin wygłosił tam odczyt. Potem miał wracać razem z córką swoim samochodem, ale w ostatniej chwili zmienił zdanie.

29-latka sama odjechała Toyota Land Cruiser. Samochód, według pierwszych doniesień, miał być zarejestrowany na jej ojca, ale pojawiają się informacje, że należał do niej. Pisze o tym między innymi rosyjska, niezależna agencja informacyjna Agentstvo, podaje "The Guardian".

Rosyjscy śledczy potwierdzili, że w eksplozji zginęła Daria Dugin, a materiał wybuchowy był umieszczony pod siedzeniem kierowcy. Badają go teraz eksperci.

 

Duginowie objęci sankcjami

Aleksandr Dugin to rosyjski filozof, promujący ideologię opartą o neoimperializm oraz eurazjatyzm. W przeszłości mówił, że "Ukraińcy muszą zostać zabici".

Zachodnie media lubią nazywać Dugina "mózgiem Putina" lub "ideologiem Kremla". Filozofa wspierały niektóre środowiska, np. te powiązane z oligarchą Konstantinem Małofiejewem. Miał także posłuch wśród wojskowych, np. byłego "ministra obrony" samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Igora "Striełkowa" Girkina. Na sam Kreml Dugin miał niewielki wpływ - w ostatnich latach narzekał, że nikt go tam nie słucha.

Filozofia Dugina była za to popularna wśród zachodnich środowisk politycznych, zwłaszcza tych powiązanych zarówno ze skrajną prawicą, jak i lewicą. Wiąże się to z przekonaniem Dugina, że wrogiem jest liberalizm, który musi zostać zwalczony przez "sojusz ekstremów".

60-letni Aleksander Dugin został objęty amerykańskimi sankcjami już od 2015 roku - rok po rosyjskiej aneksji Krymu.

Jego córka Daria była redaktorką portalu United World International, w którym wspierała inwazję na Ukrainę i rozpowszechniała ideologię swojego ojca. Finansowe wsparcie portalu - według amerykańskich źródeł - miał gwarantować oligarcha, uznawany za twórcę grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn, zwany też "kucharzem Putina".

Opracowanie: